AAA
Galeria „Skałka” zaprasza na zakupy
Bazar „Manhattan” pozostał wspomnieniem
Wtorek, 14 wrzesnia 2010r. (godz. 23:25)

fot. Gazeta Starachowicka

Przecięciem wstęgi i krótkim nabożeństwem przed głównym wejściem władze Starachowic zainaugurowały działalność zbudowanej przez gminę Miejskiej Hali Targowej Galeria Skałka. Krótko potem prezydent widowiskowo pożegnał się z pobliskim bazarem „Manhattan”, który wraz z otwarciem nowoczesnego przybytku handlowego stracił rację bytu. Teraz ma się zamienić w reprezentacyjne miejsce wypoczynkowe.

fot. Gazeta Starachowicka

Galeria powstała w przeciągu półtora roku na działce po starej, wyburzonej kotłowni Zakładu Energetyki Cieplnej przy alei Armii Krajowej. Kosztem około 12 mln zł postawiono piętrowy budynek ze 104 pomieszczeniami handlowo – usługowymi, wyposażony w klimatyzację, windę i wypoczynkowe patio, z własnym parkingiem i drogami dojazdowymi.


Luksusowe warunki miały w pierwszej kolejności posłużyć kupcom z pobliskiego prymitywnego targowiska „Manhattan”, które prezydent Wojciech Bernatowicz chciał jak najszybciej usunąć z centrum miasta. „Manhattanowcy” ostatecznie wynajęli 45 boksów licytując je na zorganizowanym tylko dla nich przetargu.

To co zostało, poszło w dzierżawę na kolejnych dwóch przetargach, tym razem dostępnych dla wszystkich zainteresowanych. W wyniku tego lokatorów znalazło jeszcze 49 boksów. Pozostałe 10 pomieszczeń nadal czeka na dzierżawców.

Trzeci przetarg nieograniczony gmina przeprowadzi 1 października. Tak więc, choć Galeria Skałka nie ruszyła jeszcze pełną parą, bo nawet niektórzy z tych, którzy wynajęli boksy nadal się w nich instalują, w minioną środę 8 września władze miasta uznały galerię za otwartą. Nie było sensu dłużej zwlekać, skoro obiekt z końcem sierpnia został dopuszczony do użytku przez nadzór budowlany.

Uroczystość była dwuczęściowa: najpierw oficjalna ceremonia, a potem festyn dla mieszkańców. Po przecięciu wstęgi przez prezydenta krótkie nabożeństwo z czytaniem Pisma Świętego i święceniem galerii poprowadził ksiądz Mirosław Woźniak z parafii p.w. Wszystkich Świętych.

Włodarze miejscy i powiatowi, a także m.in. przedstawiciel firmy wykonawczej, magistraccy urzędnicy oraz pracownicy nadzoru budowlanego zwiedzili wnętrze handlowego obiektu.

Po drodze mijali spore grupy już obeznanych z terenem klientów, ponieważ pierwsze zakupy w galerii można było robić od 30 sierpnia. Stali bywalcy „Manhattanu” z satysfakcją odnajdywali w Skałce znajomych sprzedawców z tego placu i ulubiony asortyment. „Manhattanowcy”, którzy przeprowadzili się do galerii, chwalą sobie zamianę. Twierdzą, że nie zraża ich nawet wysoki czynsz, bo w zamian mogą pracować w cywilizowanym warunkach.

- Za komfort trzeba płacić. Brakowało takiego miejsca w Starachowicach, gdzie w dobrych warunkach można nabyć produkty spożywcze z naszych okolic, a nie sprowadzane z daleka. Jestem optymistką, liczę, że w galerii zostanę jak najdłużej – ma nadzieję pani Edyta, która wcześniej przez 7 lat sprzedawała jajka „pod skałkami”.

Pozytywne wrażenia ma też Irena Pocheć, właścicielka stoiska z wędlinami z 13 - letnim stażem na „Manhattanie.

- Mimo wyższych opłat za handel w tym miejscu, nie podnosiłam cen, bo klienci zaraz przyszli to sprawdzić. I odkąd tu jestem, a zaczęłam sprzedawać od 1 września, mam większy utarg niż na „Manhattanie”.

Jest więcej kupujących, w czym bardzo pomógł parking przy galerii. Wiem to od moich klientów, którzy bardzo sobie chwalą komfort przyjechania na zakupy własnym samochodem. Wcześniej nie mogli sobie na to pozwolić, bo na starym placu było bardzo mało miejsca na parkowanie – mówi.

Na pożegnanie runął mur

Stary „Manhattan” był stopniowo opuszczany przez kupców w ciągu około 3 tygodni. W dniu otwarcia nie było na nim już żadnej budki. Oprócz jednej ściany, zostawionej celowo, jako rekwizyt potrzebny prezydentowi do symbolicznego pożegnania się z „Manhattanem”.

Po uroczystym otwarciu Skałki Wojciech Bernatowicz wsiadł do koparki i zburzył ceglaną ścianę. Rozpadnięciu się muru towarzyszyły oklaski widzów, którzy dostrzegli w tym widowiskowym geście historyczne analogie. Niektórzy brali nawet cegły na pamiątkę żartując, że za kilka lat mogą być sporo warte.

Uroczystości otwarcia zakończyły się festynem dla mieszkańców. Śpiewał zespół Big Tom oraz młodzi wokaliści ze Studia Piosenki Starachowickiego Centrum Kultury, były też zabawy i konkursy rodzinne.


Alejka „manhattanowców” na targowisku

Kupcy z „Manhattanu”, którzy nie zdecydowali się na przeprowadzkę do Galerii Skałka mogą wznowić działalność na jedynym teraz w Starachowicach bazarze przy ulicy Targowej. Taką możliwość wybrały do tej pory 24 osoby.

- Dla nich i dla tych, którzy będą chcieli do nich dołączyć, wydzieliliśmy na targowisku specjalną alejkę. Jest ona rozpoznawalna z daleka przez szereg blaszanych stoisk z warzywami. Do nich będzie można dostawić kolejne. W sumie jest tam miejsce dla 40 stanowisk handlowych kupców z byłego „Manhattanu” – informuje Tomasz Majewski, kierownik targowisk miejskich w gminnej spółce KomPUR.

Zwiększenie liczby sprzedających o kupców z Alei AK spowodowało wydłużanie czasu pracy targowiska. Zakupy pod wiaduktem będzie można robić już nie co drugi dzień, ale codziennie do poniedziałku do soboty w godzinach od 6.00 do 17.00. Nowe zasady zaczęły obowiązywać od poniedziałku(6 września).

- Liczymy, że z czasem sprzedawcy i kupujący przyzwyczają się do zmiany i ona się przyjmie - dodaje kierownik Majewski.

Przeobrażenie „Manhattanu” nie tak prędko

Po likwidacji bazaru „pod skałkami” pozostał rozległy wolny teren. Prezydent chce go jeszcze w tym roku zabudować infrastrukturą służącą wypoczynkowi na świeżym powietrzu. W planach jest m.in. scena plenerowa z miejscami siedzącymi, fontanna, skate parkiem, siłownia, plac zabaw, altanka oraz obiekty towarzyszące: nowe chodniki, schody, lampy i ławki plus zieleń ozdobna.

Szybko, bo jeszcze w trakcie przenosin kupców, ogłoszono przetarg na to zadanie. Gmina miała wybrać wykonawcę 9 września. Niestety, przeliczyła się z możliwościami finansowymi.

- W budżecie mieliśmy zabezpieczone niespełna 900 tys. zł, a oferty, których było w sumie 7, opiewały na około 1mln 300 tys. zł – 1 mln 400 tys. zł. Dlatego na kolejny przetarg, który już przygotowujemy, przedstawimy zadanie z mniejszym zakresem robót. Głównie zrezygnujemy z nasadzeń zieleni ozdobnej w związku ze zbliżającą się zimą – informuje Paweł Żmudziński, naczelnik Wydziału Rozwoju Miasta UM w Starachowicach.

(iwo)

Dołącz do grona fanów Portalu Wirtualne Starachowice na Facebooku!

REKLAMA