AAA
Co mają ludzie ze świecznika lokalnej władzy
Majątki najważniejszych samorządowców
Sroda, 24 czerwca 2009r. (godz. 19:36)

Z oświadczeń majątkowych prezydenta i jego zastępcy wynika, że to przeciętnie sytuowani starachowiczanie. Zwyczajnie żyje też przewodniczący rady i sekretarz miasta.

Wojciech Bernatowicz - Prezydent Starachowic
Wojciech Bernatowicz - Prezydent Starachowic
fot. Gazeta Starachowicka

Oświadczenia majątkowe należy składać do 30 kwietnia danego roku. I zawrzeć w nim informacje dotyczące roku poprzedniego. Te, które przedstawił prezydent Wojciech Bernatowicz czyta się bez emocji.


Okazuje się, że szef miasta, mimo prestiżowego stanowiska, w 2008 roku nie żył jak krezus. I to nawet po podwyżce zarobków, którą wtedy przyznali mu radni, korzystając z możliwości wprowadzonej przez świeże przepisy.

Dzięki temu roczny dochód prezydenta zwiększył się o około 20 tys. zł (do 146 tys. zł brutto). Dodatkowo za przewodniczenie Międzygminnemu Związkowi Wodociągów i Kanalizacji otrzymał niecałe 5 tys. zł (to już „na rękę”, bez podatku).

Skrupulatny Wojciech Bernatowicz odnotował nawet wpływ do domowej kasy symbolicznej kwoty 842 zł. To zwrot, który dostał za wymianę okien. Remontu dokonał z pewnością w swoim 70-metrowym mieszkaniu spółdzielczym własnościowym. Tym samym, w którym mieszkał przed dwoma laty.

Jego rodzina jeździła dwoma samochodami: hondą jazz z 2002 roku i volkswagenem sharon z 2004 roku. Tymi samymi, co do tej pory. Auta prezydent trzyma w 24- metrowym garażu. Też w tym samym.

Najwyraźniej na przypływ gotówki z wyższej pensji prezydent nie zareagował konsumpcyjnie, tylko rozsądnie. Czyli nic nowego sobie nie kupił. Może część pieniędzy wpłacił do banku, lub na fundusz inwestycyjny? Bo oszczędności trochę mu urosły (z około 42 do 50 tys. zł). Prezydent zaciągnął też kredyt. Ale w jakiej wysokości, tego już nie sposób odczytać, bo nasz włodarz bazgrze, jak kura pazurem.

Wiceprezydent Tomasz Jarosław Capała stał się w minionym roku spadkobiercą 1/3 mieszkania spółdzielczego o całkowitej powierzchni 47 m kw. Ponadto „gospodarzy” na 3/20 nieruchomości rolnej zabudowanej i zajmującej łącznie ponad 4,2 ha.
Wartość przypadających na niego części mieszkania i gospodarstwa wiceprezydent ocenił na ponad 56 tys. zł.

Zastępca prezydenta przesiadł się też do nowszego wozu. Wymienił 22 - letniego seata cordobę na model z 2002 roku. To jedyne nowości w jego oświadczeniu majątkowym. Reszta bez zmian, czyli mieszkanie lokatorskie o pow. 53 m kw. Oszczędności mizerne (5,7 tys. zł), mała pożyczka w banku (niewiele ponad 5 tys. zł). Za to zarobki na miarę zajmowanego etatu: 142,9 tys. zł rocznie.

Sekretarz miasta Wojciech Wiśnios został powołany na to stanowisko w październiku 2008 roku. Wcześniej był inspektorem, a potem kierownikiem Biura Obsługi Mieszkańców w urzędzie miejskim i nie musiał składać oświadczenia majątkowego.

Pierwszy taki dokument przedstawił w terminie 30 dni po swoim awansie na sekretarza. Wypełnił go jednak niestarannie np. nie podał dochodów pisząc, że to go ... nie dotyczy.

Do następnego oświadczenia przyłożył się już staranniej. Czytamy w nim, że w minionym roku pan sekretarz jednak zarabiał pracując w: Zespole Szkół Zawodowych nr 1 (około 9 tys. zł) i w urzędzie miejskim (31,3 tys. zł).

Ponadto miał „groszowe” wpływy ze sprzedaży samochodu i z obrotu na giełdzie papierami wartościowymi. A także niecałe 19 tys. zł oraz 2 tys. euro oszczędności gotówkowych oraz niespełna 4 tys. zł w papierach wartościowych. Sekretarz mieszka w wynajmowanym mieszkaniu o pow. 48 m kw.

Oświadczenie majątkowe Zbigniewa Rafalskiego, przewodniczącego Rady Miejskiej w Starachowicach za 2008 rok to niemal lustrzane odbicie informacji sprzed dwóch lat.

Brak oszczędności, dom o pow. 83 m kw., działka 407 m kw., skoda felicia z 1999 roku i ten sam sentyment do 32 akcji dawnych zakładów „Star” o symbolicznej wartości.

Dochody siłą rzeczy musiały ulec zmianie. Jako przewodniczący rady otrzymał 23,8 tys. zł z tytułu nie opodatkowanych diet. A jako przewodniczący delegatury NSZZ „Solidarność” w Starachowicach zarobił 36,3 tys. zł brutto.

(iwo)

PRZECZYTAJ TAKZE:
jaNN - 25-06-2009 14:10
Myślę że te 50 tyś to koszty reprezentacji, inwestycja w ludzi, i dziewczyny, a może się mylę?
Peter - 25-06-2009 13:39
Krew zalewa mnie jak to czytam, a szczególnie fragment, iż żyją sobie jak przeciętni Starachowiczanie? Niech autor mi odpowie czy przeciętny mieszkaniec naszego miasta zarabia około 120-140 tysięcy rocznie? Bida aż piszczy, bezrobocie rośnie, młodzi uciekają z miasta a tu ktoś wyjeżdża z takimi tekstami. Dramat autora.
zielony - 24-06-2009 20:22
Tak sobie czytam o zarobkach "naszej władzy" i coś mi się tam niezgadza. Zarabiają duużo kasy, nic sobie nie kupują a majątki ich wcale nie rosną ? Dla przykładu, prezydent miasta zarabia 100 tys. zł. rocznie. Nic sobie nie kupił (nic znaczącego) mieszka w tym samym miejscu, nadal posiada te same auta ? Zakładam ze rocznie na t [...]
REKLAMA