AAA
Taksówkarze w sporze z miastem
Kto przeforsuje swoje racje?
Czwartek, 26 listopada 2009r. (godz. 20:35)

Urząd Miejski chce wydać na 2010 rok 20 nowych licencji taksówkarskich. Dwie organizacje zrzeszające kierowców taxi mówią „nie”, bo to utrudni im utrzymanie się na i tak już niełatwym rynku. Rozstrzygający głos w tej sprawie będą jednak mieli radni miejscy.

fot. BE&W

To oni w drodze uchwały decydują o ilości licencji na dany rok w nieprzekraczalnym terminie do 30 listopada. Jednak z konkretną propozycją zawsze występuje prezydent. Poprzednio zgłosił 20 pozwoleń więcej i tyle samo chciałby wydać i teraz. Gdyby radni mu przyklasnęli, wówczas liczba koncesji na świadczenie usług taxi w Starachowicach wyniosłaby łącznie 97.


Można dyskutować, czy to dużo, czy mało w mieście takiej wielkości jak Starachowice. W każdym razie z pierwszej próby zwiększenia licencji nic nie wyszło. Uchwała, która miała być rozpatrywana na ostatniej sesji została zdjęta z porządku obrad. Powodem był brak jednej z wymaganych opinii.

Zgodnie z ustawą o transporcie drogowym gmina jest zobowiązana wystąpić o nie do taksówkarzy oraz, jeśli takowe istnieją, do lokalnych organizacji reprezentujących konsumentów.

Taksówkarze wypowiedzieli się negatywnie, ale to akurat nie dziwi, bo co roku protestują przeciwko zwiększaniu licencji tłumacząc, że dodawanie im konkurencji rozłoży na łopatki prowadzoną przez nich działalność.

Taryfiarzom jest trudniej


Podobne stanowisko prezentują i w tym roku. Zawarli je w piśmie sporządzonym przez dwie organizacje: Starachowickie Stowarzyszenie Taksówkarzy oraz Radio Taxi w Starachowicach.

Wskazują w nim m.in. na nierówne traktowanie ich pod względem podatkowym w porównaniu do nowych taksówkarzy (już działający płacą wyższą składkę do ZUS, niż nowi przedsiębiorcy), na ponoszone przez nich duże wydatki na drożejące paliwo, czy wymianę taksówek, które zużywają się szybciej od zwykłych samochodów osobowych, na trudną (godziny nocne) i długą pracę.

Te czynniki sprawiają, że nie jest im łatwo zarobić na utrzymanie, a sytuacji nie ułatwia im jeszcze zwiększająca się liczba pojazdów prywatnych oraz wybieranie przez niezmotoryzowanych mieszkańców autobusów MZK. Dlatego liczba osób decydujących się na podróż taksówką coraz bardziej się kurczy.

- Mieszkańcy w drastyczny sposób ograniczyli przejazdy taksówkami, co przełożyło się na naszą działalność gospodarczą. Rok bieżący i niewątpliwie przyszły to okres trudny w zarobkowaniu ze względu na sytuację ekonomiczną w kraju i w regionie.

W naszym zawodzie postępuje pauperyzacja. Coraz trudniej jest nam utrzymać kondycję finansową naszych rodzin – piszą taksówkarze.

Organizacja konsumencka ich rozumie


O opinię w sprawie licencji pytana jest co roku także Federacja Konsumentów oddział w Starachowicach. Do tej pory zachowywała się neutralnie, czyli od lat nie przedstawiała żadnego stanowiska. Tym razem było jednak inaczej. Federacja dała opinię negatywną tłumacząc, że przemówiły do niej argumenty taksówkarzy.

- Postąpiliśmy tak, żeby radnych miejskich zmobilizować do zastanowienia się nad tym, czy rzeczywiście należy zwiększać ilość licencji do niemal 100 w mieście, gdzie jest prawie 23 tysiące prywatnych aut – daje pod rozwagę Marek Kamiński, przewodniczący FK w Starachowicach.

- Przez 8 lat ani do Federacji, ani do mnie, jako do powiatowego rzecznika konsumentów, nie wpłynęła ani jedna skarga na jakość usług świadczonych przez taksówkarzy. To chyba świadczy o tym, że branża ta działa dobrze, a ilość taksówek jest wystarczająca – argumentuje M. Kamiński.

Opinia Federacji nie dotarła na czas do urzędu miejskiego. Dlatego nie można jej było przedstawić na sesji i tym samym rozpatrzyć uchwały o licencjach. Marek Kamiński tłumaczy, że to nie z ich winy. Sami zostali zbyt późno poproszeni o nią przez magistrat, dlatego nie zdążyli na dzień samorządowych obrad.

To jest obrona konsumenta?


Opinia FK to tylko wymóg formalny nie mający żadnego wpływu na decyzję samorządu. Niemniej postawa organizacji zaskoczyła gminę.

- Byłem szczerze zdumiony, gdy ją przeczytałem. Federacja Konsumentów, jak wskazuje jej nazwa, powinna dbać o interesy konsumenta – akcentuje P. Żmudziński, naczelnik Wydziału Rozwoju Miasta Urzędu Miejskiego w Starachowicach.

- A jest chyba oczywistą rzeczą, że im więcej usługodawców, tym, zgodnie z zasadą konkurencyjności, niższe ceny i wyższa jakość usług. Czyli tworzą się warunki korzystne dla klientów. Gmina zaproponowała 20 nowych licencji na przyszły rok kierując się informacjami zgłaszanymi przez osoby zainteresowane rozpoczęciem działalności związanej z przewozem taksówkami.

Są to ludzie, którzy już stracili pracę lub są zagrożeni bezrobociem i szukają nowego sposobu na zatrudnienie. Analizowaliśmy, jak wygląda kwestia licencji w innych miastach naszego regionu. Dla przykładu Ostrowiec ma w tej chwili 260 licencji i projektuje wydanie 30 nowych.

Kielce zamierzają zwiększyć obecne 530 licencji aż o 200 kolejnych. Czyli jak widać gminy projektują dość wysokie wzrosty – podkreśla naczelnik.

Dodaje, że w tym roku do branży taksówkarskiej w Starachowicach dołączyło 20 nowych osób, a mimo to rynek tych usług nie tylko się nie zachwiał, ale wręcz zaczął się lepiej rozwijać.

- Żaden z taksówkarzy nie zwrócił licencji, za to panowie wymienili 1/4 taboru na nowsze pojazdy. To chyba świadczy o tym, że mimo wzrostu konkurencyjności z tym rynkiem nie jest tak źle, a kierunek przyjęty przez gminę Starachowice jest właściwy.

Ponadto ze wspomnianej grupy 20 taksówkarzy żaden nie wniósł protestu odnośnie kolejnych licencji. Wręcz przeciwnie, mówią, że są gotowi przyjąć nową konkurencję – twierdzi naczelnik.

Czyje argumenty znajdą zrozumienie u radnych, okaże się na najbliższej sesji. Do tego czasu uchwała o 20 nowych licencjach będzie ponownie omawiana na posiedzeniach stałych komisji rady miejskiej. Taksówkarze zwrócili się o zaproszenie ich na te spotkania, by mieli możliwość poinformowania radnych o swoich obawach.

(iwo)

REKLAMA