Zdecydowany sprzeciw wobec budowy przekaźnika telefonii komórkowej w pobliżu Szkoły Podstawowej nr 1 wyrazili starachowiccy radni, przyjmując rezolucję w tej sprawie. Podpisało się pod nią siedemnastu samorządowców, a będzie ich jeszcze więcej, bo swoje poparcie deklarowały kolejne osoby.

fot. hmr

Wprawdzie inwestor zapewnił ich o braku szkodliwości oddziaływania tego typu urządzeń na zdrowie ludzi, jednak nie przekonało to zdenerwowanych opiekunów. Dalej twierdzili, że promieniowanie fal ze stacji masztu telefonii komórkowej jest szkodliwe, powoduje zaburzenia koncentracji, pamięci, depresję, nadciśnienie, choroby oczu i inne dolegliwości, nie wspominając o nowotworach.

Ostateczny głos należał jednak do prezydenta, który wydał inwestorowi odmowną decyzję. Ten jednak odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które przyznało mu rację i skierowało sprawę do ponownego rozpatrzenia.

- Nie możemy zostawić prezydenta samego z tym problemem – przekonywał Grzegorz Walendzik, który przedstawił radzie projekt rezolucji w tej sprawie. – Wydaje mi się, że powinniśmy go wesprzeć w działaniach przeciwko stworzeniu dla szkoły potencjalnego zagrożenia. Uczy się tam ponad 400 uczniów.

Jednocześnie zapewnił, że radni nie są przeciwni tego typu inwestycjom, pod warunkiem, że nie są one zlokalizowane w centrum, podając za przykład tereny przemysłowe w północnej części miasta (SSE). Poparli go w tym pozostali samorządowcy.
(An)