AAA
Sporna targowica
Radni się podzielili
Niedziela, 06 stycznia 2013r. (godz. 15:52)

Burzliwą dyskusję wywołał na sesji w mieście projekt uchwały w sprawie wyznaczenia miejsc targowych i zatwierdzenia ich regulaminów. Chodziło o zapis dotyczący godzin otwarcia placu przy ulicy Targowej. Proponowany przez urzędników, zdaniem radnych, nie zaspokajałby potrzeb handlujących.

Urząd Miasta Starachowice
Urząd Miasta Starachowice
fot. hmr
Nastepna wiadomosc:
ť Parking coraz bliżej

Poprzednia wiadomosc:
ť Rehabilitacja z uśmiechem

Od godz. 6.00 do godz. 14.00 - w tym właśnie czasie - zdaniem urzędników - powinien odbywać się handel na targu w okresie jesienno -zimowym. Większości rajców, co pokazała dyskusja, a później głosowanie, pomysł się nie spodobał, bo co będzie, jeśli kupcy zechcą sprzedawać w innych godzinach, albo przyjechać wcześniej na targ? W trosce o handlujących i mieszkańców, dokonujących zakupów radna Lidia Dziura oponowała przeciw takiemu stawianiu sprawy.


Na niewiele się zdały tłumaczenia Pawła Żmudzińskiego, naczelnika Wydziału Rozwoju Miasta, z których wynikało, że założenie to może być tymczasowe i w zależności od potrzeba można je będzie weryfikować. Na razie miałoby jednak służyć sprawdzeniu możliwości wykorzystania czasu pracy inkasentów, w oparciu o zmodernizowany kodeks pracy. Do tej pory administrowaniem zarówno targowiska, jak i galerii Skałka, zajmował się KomPUR, ale po jego likwidacji, obowiązek ten przejmie na siebie gmina. Konieczny jest regulamin, a jego zapisy stały się kwestię sporną.

- Targowisko ma służyć ludziom, którzy na nim handlują, a nie inkasentom - mówiła radna Dziura, odnosząc się do wypowiedzi naczelnika o ograniczonych możliwościach technicznych inkasentów.

- Jak przyjdzie człowiek o godz. 5.30 to będzie stał, bo brama będzie zamknięta? A jeśli ktoś przyjedzie wcześniej będzie musiał czekać? Proszę o poprawienie tego regulaminu, bo ja za nim głosować nie będę - zadeklarowała.

- Przyjęcie tego regulaminu, mimo dobrej woli do zmian, deklarowanej przez naczelnika, nie gwarantuje, że wokół tematu nie będzie znów "kwasu". Ja na targ wpadam dość rzadko, dla mnie nie ma większego znaczenia, w jakich godzinach będzie otwarty. Ale wielu mieszkańców korzysta z niego, także poza wyznaczonymi tu godzinami. Regulamin przyjmuje Rada, jeśli będą z nim jakieś problemy, to znów pojawią się argumenty, że to radni przyjęli. Wolałbym tego uniknąć. Jeśli przyjmiemy uchwałę w tym kształcie, będzie znowu niezadowolenie. A rada nie chciałaby robić niczego przeciw mieszkańcom - dodał swoją argumentację radny Michał Sendecki.

- Ja jestem tam stałym bywalcem - mówił radny Kazimierz Zuba - i chciałbym przyjmować prawo realne do wykonania i zapytał naczelnika Żmudzińskiego, czy zapis dotyczący godzin jest faktycznie obligatoryjny w regulaminie.

- Na razie jest sezon zimowy, targowisko nie będzie czynne popołudniami, czy od godz. 4 rano. Kiedy wyłonimy już firmę odpowiedzialną za zapewnienie czystości, wyznaczymy ten moment, w którym ma być otwarte oraz zamknięte. Taka decyzja może być podjęta z dnia na dzień. Ale trzeba określić wstępnie jakieś formalne godziny funkcjonowania, by umożliwić przyjmowanie opłat. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby ten plac działał nawet siedem dni w tygodniu, o ile będzie na to zapotrzebowanie - wyjaśnił naczelnik.

- Kilka lat temu zlikwidowano "Manhattan", powstała piękna galeria. Kupcy mogli wybierać- handel w niej, albo na targowicy, która - jak wówczas mówiono - miała stać się dostępna niemal codziennie. Co powiemy dziś ludziom, którzy na niej sprzedają? Ograniczamy im możliwość zarobkową, a mieszkańcom robienie zakupów - oburzyła się radna Agnieszka Cheda.

- Kiedy i komu ogranicza się czas? - bulwersował się wiceprezydent Sylwester Kwiecień.

- Jeśli ograniczymy sprzedaż popołudniową, pozbędziemy się części dochodów - wyraziła swoje zdanie radna Dorota Boska - Nowakowska.

- Nie może być on dostosowany do inkasentów, tylko do ludzi, a zwłaszcza starszych, którzy tam często kupują - dorzuciła radna L. Dziura.

- Nam chodzi o kilkuset mieszkańców i handlujących, a pan opowiada nam, że nie mamy pieniędzy na inkasenta Reformy może pan podejmować, ale decyzję podejmiemy my. Wydaje mi się, że działa pan na wskroś przedsiębiorców. Czemu przeszkadza panu handel? - obruszył się radny Tomasz Jarosław Capała

- Powinniście być państwo bardziej praktyczni - poradził radnym wiceprezydent. - My przedstawiliśmy plan, a państwo toczycie znów bój. Sugerujecie, że targowisko powinno być czynne przez całą dobę. Jeśli wprowadzimy dłuższe godziny pracy, trzeba zapewnić większą obsadę. Koszty pójdą w górę. Przyjmijmy ten regulamin, a po trzech miesiącach wprowadzimy w nim zmiany - mówił gotów do ustępstw Sylwester Kwiecień - Jeśli chcecie, mówcie, że to propozycja prezydenta, a jeśli się z nią nie zgadzacie, zaproponujcie własną. Chcecie rządzić, to wreszcie rządźcie - zachęcał Sylwester Kwiecień.

Według opinii radnej Dziury dyskusja nie była potrzebna, bo wniosek o dostosowanie godzin do panującego zwyczaju, pojawił się na komisjach.

- Nie chcemy być wcale złośliwi, ale prosiliśmy naczelnika o zmiany, lecz ze strony prezydenta nie było woli ku temu.

- My powiedzieliśmy, żeby nie burzyć starych zwyczajów, a wy niczego nie zaproponowaliście - wytknął im Kwiecień.

- Prosiliśmy, żeby targowisko funkcjonowało na zasadzie dotychczasowego modelu, nie 24 godziny na dobę. Nie wiem czemu pan to przejaskrawia - dziwił się radny Michał Sendecki. - Model wypracował już KomPUR, to nasza spółka. Skorzystajcie więc z niego.

- Ja proponuję konkret: w czasie letnim od godz. 5.00 do godz. 15.00, a w okresie zimowym od 6 do 15.00 - deklarował wiceprezydent Kwiecień.

- A ja będę głosował przeciwko, mam do tego prawo - żachnął się radny T. J. Capała.

- Lubię pracować z ludźmi, którzy robią to, co robią, bo wiedzą dlaczego. A nie, bo nie - skonstatował wiceprezydent, co nie zmieniło zdania większości radnych, których decyzją uchwała została zdjęta z porządku obrad.

(An)

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

REKLAMA