AAA
Radna i dyrektor bez pracy
Piatek, 22 lutego 2013r. (godz. 07:21)

Dwójka członków Platformy Obywatelskiej straciła pracę. Z radną Agnieszką Chedą PWiK rozwiązało umowę, a Sławomir Rymarczyk - dyrektor Miejskiego Centrum Rekreacji i Wypoczynku, jest na wypowiedzeniu. Ulica "mówi", że władze miasta zagięły parol na działaczy PO, ale wiceprezydent temu zaprzecza.

fot. hmr
fot. Gazeta Starachowicka

Sławomir Rymarczyk od lipca 2008 roku kierował Miejskim Centrum Rekreacji i Wypoczynku w Starachowicach. Sytuacji nie chciał komentować, potwierdził jedynie, że z końcem zeszłego miesiąca otrzymał wypowiedzenie, nie zna powodów takiej decyzji, nie ma sobie nic do zarzucenia i się z tym pogodził.


Wiceprezydent twierdzi, że stracił do dyrektora zaufanie.

- Uprawnienie takie przysługuje mi z mocy ustawy. Nie chcę tego komentować - powiedział GAZECIE Sylwester Kwiecień

Agnieszka Cheda jest radną miejską (PO) i sprawę zwolnienia wiąże z pełnioną funkcją. Na potwierdzenie przytacza daty. Dostała wypowiedzenie 31 stycznia br., a więc dwa dni po tym, jak odbyła się sesja nadzwyczajna, na której głosowano wprowadzenie dopłat do wody i ścieków i odwołanie z funkcji przewodniczącego Komisji Finansów - radnego Piotra Nowaczka. W obu przypadkach była bowiem na "tak".

- W PWiK pracowałam rok na umowie zleceniu, podpisywanej przeważnie na 2-3 miesiące. Ta od 1 stycznia br. miała obowiązywać do końca marca, a 31 stycznia wręczono mi rozwiązanie w trybie natychmiastowym. Umowa co prawda przewidywała taką możliwość, ale wolałabym wiedzieć, za co zostałam zwolniona. Żałuję, bo lubiłam tę pracę, miałam bezpośredni kontakt z mieszkańcami. Zgłaszali mi wiele spraw, które próbowałam rozwiązać. Uważam, że ma to związek z moją działalnością w Radzie Miejskiej - powiedziała GAZECIE.

- Deklarowaliśmy, że postaramy się, by ceny za wodę i ścieki nie wzrosły w tym roku, co obliguje nas do oszczędności - mówi dyrektor PWiK Robert Pastuszka. - W tym samym czasie, co z panią Chedą, rozwiązaliśmy jeszcze jedną umowę zlecenie i trzy umowy z pracownikami spółki, którzy odejdą na emeryturę. Pani Cheda pracowała u nas rok i nie miałem zastrzeżeń do wywiązywania się z powierzonych jej obowiązków.

Konieczne są jednak oszczędności, nie zamierzamy zatrudniać nikogo nowego, a niewykluczone, że wkrótce opuści nas kilka kolejnych osób, które mogą skorzystać z uprawnień emerytalnych. Oprócz redukowania liczby załogi, tniemy też inne koszty, związane z paliwem czy szeroko pojętymi zakupami. Ograniczamy także zużycie energii, zwłaszcza elektrycznej, która jest jednym z naszych największych kosztów - argumentuje prezes.

- Jesteśmy w trakcie przygotowywania tegorocznego planu rzeczowo-finansowego, który już w marcu chcemy przedstawić Zgromadzeniu Wspólników. Będzie wówczas wiadomo, czy uda się nam tak zbilansować budżet, aby nie podnosić w tym roku stawek za wodę i ścieki - dodaje.

(An)

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

PRZECZYTAJ TAKZE:
blus12 - 23-02-2013 19:32
jak to kim ....może bezrobotnym a raczej by mu sie to przydało....
wanacjusz - 23-02-2013 16:33
A kogo to porusza czy radny(a) lub dyrektor z układu zwolniony. Naprawdę trzeba mieć ograniczenia i to poważne umysłowe aby już na początku tej wątpliwej kariery nie zakładać takiego rozwiązania a zwłaszcza w przypadku prezesów czy dyrektorów spółek miejskich - wymiana co cztery lata. Wyjątek powtórny wybór W.B na prezydenta pre [...]
ElKaftan - 23-02-2013 15:32
Tak mnie zastanawia kim nie był jeszcze Pan Petrus ??
abcde - 22-02-2013 07:26
Tak zwana ulica, czyli każdy wie o co chodzi ale nikt głośno tego nie powie, a szkoda. KTOŚ tu wprowadza swoje rządy, ciekawe jak długo przyjdzie mu to robić ;) A teraz może mała zgadywanka, kto zostanie szefem MCRiW, Pan Petrus, a może Pan radny Nowaczek ?
REKLAMA