W taki dość niekonwencjonalny sposób właściciel opla wykurzył złodzieja, który próbował ukraść mu auto. Metoda okazała się nad wyraz skuteczna. Bo po dwóch ciosach, zadanych tłuczkiem od mięsa, sprawca uciekł jak niepyszny.

fot. KPP w Starachowicach

Sądząc po uszkodzeniach obudowy kierownicy, zamierzał nim odjechać, ale właściciel pojazdu skutecznie pokrzyżował mu szyki. Chwycił tłuczek do mięsa, który miał pod ręką i pobiegł na parking, gdzie znalazł złodzieja.

Zdążył wymierzyć mu dwa ciosy nim ten wyskoczył jak poparzony z opla. Pobiegł w stronę skałek, a chwilę potem zniknął za fontanną. Ostatecznie nie udało się go zatrzymać, ale dostał za swoje. I pewnie przez jakiś czas będzie miał dość, jeśli nie samych kradzieży, to zapewne tłuczonych... kotletów.

(An)