AAA
Samorządy muszą je wypłacić do końca stycznia
Dodatki uzupełniające nauczycielskie pensje
Wtorek, 11 stycznia 2011r. (godz. 21:51)

Od kilku lat nauczyciele korzystają z przepisu chroniącego ich pensje. Określone wynagrodzenia gwarantuje im Karta Nauczyciela oraz budżet państwa. Jeśli okaże się, że dostali mniej, gminy muszą wypłacić im jednorazowy dodatek rekompensujący stratę.

Urząd Miasta Starachowice
Urząd Miasta Starachowice
fot. hmr

Przeprowadzenie analizy wydatków na nauczycielskie pensje to obowiązek samorządów. Weryfikacja dotyczy minionego roku i musi być zakończona do 20 stycznia roku następnego. Jej przedmiotem jest sprawdzenie, czy w ubiegłym roku zarobki pracowników oświaty nie były niższe, niż średnie wynagrodzenie określone w KN.


Stanowi ono określony procent tzw. kwoty bazowej i jest uzależniony od stopnia awansu zawodowego nauczyciela. Kwotę bazową corocznie ustala parlament przy uchwalaniu budżetu państwa.

W 2010 roku obowiązywały dwie stawki: od 1 stycznia w wysokości 2 tys. 286 zł 75 groszy i od 1 września – 2 tys. 446 zł 82 grosze. KN mówi, że średnie wynagrodzenie nauczyciela stażysty to odpowiednik 100 % kwoty bazowej, nauczyciela kontraktowego - 111%, mianowanego - 144%, a dyplomowanego - 184%. Jeśli z rachunków wyjdzie, że nauczyciele zarobili mniej, gmina ma obowiązek przyznać im jednorazowy dodatek pieniężny. Na obliczenie i wypłatę rekompensat samorządy mają czas do końca stycznia.

Większość samorządów jest w tej chwili na etapie liczenia kosztów związanych z ubiegłorocznymi pensjami nauczycieli i jeszcze nie wie czy, i ile przeznaczy na dodatki. Tak jest m.in. w Starachowicach oraz w gminie Mirzec. Wyjątkowo szybko uporała się z analizą gmina Brody.

- Na dodatki przeznaczymy z własnych środków w sumie 255 tys. zł. A to tylko niewielka część tego, co dokładamy do oświaty. W ubiegłym roku dopłaciliśmy do szkół aż 2 mln 400 tys. zł – mówi wójt Andrzej Przygoda.

(iwo)

REKLAMA