Dobiega końca przebudowa budynku po dawnej przychodni przy Al. Wyzwolenia w Starachowicach i będą nowe mieszkania. Potrzebujących jest wielu, bo ponad 400 osób. A mieszkań tylko 38, z czego ok. 10 planuje się przeznaczyć na sprzedaż.

fot. Gazeta Starachowicka

- W tej chwili mamy już ok. 450 podań – mówi GAZECIE Krzysztof Targowski, prezes Starachowickiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego „Wspólny Dom”. – Dowodzi to istnienia ogromnych potrzeb mieszkaniowych w naszym mieście.

Już wkrótce część z nich zostanie zaspokojona. Wszystko wskazuje na to, że trwająca od wielu lat przebudowa budynku przy Al. Wyzwolenia niebawem się zakończy. Mało brakowało, a do finału w ogóle by nie doszło. Z pomocą gminy udało się jednak rozwiązać problemy finansowe, jakie pojawiły się w trakcie realizacji inwestycji.

Pomysł zaciągnięcia kredytu w Banku Gospodarstwa Krajowego spalił na panewce. Warunki pożyczki narzucone przez bank były nie do przyjęcia, bo zażądał 7- milionowej gwarancji, także na umowy zaciągnięte przez spółkę w latach minionych na budowę mieszkań przy ulicach Jana Pawła i Kopalnianej.

Spółkę poratowała gmina. W czerwcu radni miejscy podjęli uchwałę o udzieleniu pożyczki na dokończenie budowy z budżetu gminy. Przeznaczono na ten cel 1mln 200 tysięcy złotych. To właśnie dzięki tym funduszom możliwe było kontynuowanie inwestycji, która dziś dobiega końca.

- Trzy kondygnacje są już gotowe – zapewnia K. Targowski. – W tej chwili trwają prace wewnątrz budynku. Do zamontowania pozostało jeszcze ostatnie okno w mieszkaniu dla osoby niepełnosprawnej.

Korytarze zachęcają promiennym kolorem, a mieszkania utrzymano w białej tonacji. Na ukończeniu jest również parking. W podpiwniczeniu będzie sześć miejsc postojowych, a 25 kolejnych przed budynkiem. Z daleka widać także podjazdy dla osób niepełnosprawnych, których wykonanie kosztowało spółkę aż 60 tys. zł (30 tys. zł każdy).

- W tej chwili pozostało tylko domalować elewację, uporządkować teren wokół budynku i dokończyć prace prowadzone na klatkach schodowych – mówi prezes STBS – u.

Metraż mieszkań jest różny, od skromnych 20 m kw. kawalerek do dwupokojowych lokali o powierzchni 55 m kw.

- 28 z nich planujemy przeznaczyć pod wynajem, a 10 na sprzedaż. W ten sposób spółka ma zarobić pieniądze na zwrot pożyczki gminie. Prezes STBS – u wierzy, że nie będzie z tym większego problemu. A zachęcić do kupna mieszkań ma konkurencyjna cena – mówi nam zastępca prezydenta Tomasz Jarosław Capała.

- Prywatni developerzy żądają od klientów ok. 4,5 tys. zł z metra, u nas trzeba będzie zapłacić ok. 2 600 – 2800 zł, co w przypadku 50 – metrowego mieszkania oznacza wydatek wielkości 130 – 140 tys. zł. Zainteresowanych kupnem zachęcamy do skorzystania z rządowego programu „Rodzina na swoim”. W jego ramach państwo przez pierwsze osiem lat dopłaca połowę wartości odsetek od spłacanego kredytu.

Lada dzień zostanie uchwalony regulamin sprzedaży mieszkań. O zasadach i kryteriach przydziału najmu lokali oczekującym rodzinom, zdecyduje specjalna komisja. A jednym z głównych czynników decydujących o przyznaniu, mają być warunki bytowe i socjalne rodziny. Jeśli nie pojawią się dodatkowe przeszkody, inwestycja zostanie zakończona pod koniec listopada.

- Dokończenie budowy po tak wielu latach i problemach będzie dla nas ogromnym sukcesem – podkreśla wiceprezydent.

(An)