AAA
Jest lepiej, ale czy dobrze....?
Ofert przybywa, ale środki topnieją
Niedziela, 31 lipca 2011r. (godz. 18:36)

O blisko 430 osób uszczupliły się w czerwcu rejestry Powiatowego Urzędu Pracy w Starachowicach. Ofert na rynku jest coraz więcej. Szkoda tylko, że nie dla kobiet, które mogą jedynie liczyć na pracę w sklepie. Topnieją także środki na aktywizację. Po przyznaniu dotacji, nie będzie czym nawet dzielić.

Urząd Pracy w Starachowicach
Urząd Pracy w Starachowicach
fot. Gazeta Starachowicka

Początek lata spełnił prognozy pracowników Powiatowego Urzędu Pracy w Starachowicach. Bezrobocie powoli spada.


- Pierwsze półrocze zakończyliśmy liczbą 5940 bezrobotnych osób - poinformował GAZETĘ dyrektor Jarosław Nowak.

Ponad połowę szacunków, bo aż 3014 osób, stanowią kobiety, a prawo do zasiłku przysługuje 1412 osobom. Porównując to do analogicznego okresu w poprzednich latach, widoczny jest spory spadek, średnio o ok. 900 osób. Więcej mieszkańców informowało PUP o znalezieniu pracy. Takich szczęśliwców mieliśmy w czerwcu 428, a od początku roku aż 1143.

Zdaniem dyrektora J. Nowaka, jest to efekt dość znacznej - jak na nasze warunki - liczby ofert w powiecie. W przeważającej mierze chodzi o zatrudnienie niesubsydiowane, a więc takie, w którym nie uczestniczy PUP, a całkowite koszty spadają na pracodawcę, co jeszcze bardziej należy docenić. W dalszym ciągu najwięcej ofert dotyczy mężczyzn. Prym wiedzie wśród nich budownictwo. Sporo pracy jest także dla kierowców, jak i osób specjalizujących się w naprawie pojazdów, czyli blacharzy, lakierników, mechaników czy elektryków samochodowych. Potrzeba także kelnerów oraz kucharzy do branży gastronomicznej.

Kobietom pozostaje ... proza dnia codziennego, ofert zdecydowanie mniej, żeby nie powiedzieć w ogóle. A jeśli już jakieś się trafią, dotyczą w zasadzie jednej posady - sprzedawcy w sklepie.

Statystki napawają pewnym optymizmem, ale poziom środków, którymi dysponuje nasz urząd, pozostawia już wiele do życzenia.

- Ten rok, to 1/3 dotychczasowych funduszy, a co za tym idzie 1/3 możliwości i 1/3 zaktywizowanych osób - mówi dyrektor PUP, nie kryjąc, że jest to dość duży problem.

- Na ten moment nie realizujemy już wniosków stażowych, zamknęliśmy nabór wniosków dotacyjnych. Nie mamy już środków na refundację kosztów wyposażenia i doposażenia stanowiska pracy. Powoli kończymy już także prace interwencyjnie. W zasadzie szkolimy tylko w systemie grupowym. I jak na razie lepiej nie będzie. Minister odrzucił bowiem nasz projekt dotyczący aktywizacji osób w wieku 45/50+. Program ten będzie realizowany w okrojonym zakresie. Zakwalifikowało się do niego tylko kilkanaście powiatów, wśród których nie ma żadnego ze Świętokrzyskiego.

- Jesteśmy trochę rozczarowani, bo pomysł był dobry - uważa dyrektor. - Charakteryzował się także dużą efektywnością. Chcielibyśmy objąć swym wsparciem kilkaset osób. Dziś już wiadomo, że będzie to niemożliwe.

Do rozdysponowania zostały tylko fundusze na dotacje dla bezrobotnych.

- Z uwagi na fakt, że są one realizowane w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego, w pierwszej kolejności chcemy przyznać je tym osobom, które spełniają minimum jedno z kryteriów - nie skończyły jeszcze 25. roku życia, lub mają ponad 50 lat, są niepełnosprawne i posiadają aktualne orzeczenie lekarskie, bądź długotrwale bezrobotne - mówi dyrektor.

Nabór zakończył się 15 lipca. Do urzędu wpłynęło 89 wniosków, z czego 15 od osób, nie mieszczących się w tych kryteriach.

- Z uwagi na ograniczone środki, będziemy mogli udzielić wsparcia jedynie 37 - 38 projektom - mówi dyrektor.

Dlatego od środy do pracy zasiadła z powrotem komisja, która zajmie się ich analizą. Na wsparcie urzędu będą mogły liczyć najlepsze. Połowa z nich zatem odpadnie. Zdecydowana większość (aż 17) dotyczy usług budowlanych. Ale są także inne, z zakresu napraw i konserwacji pojazdów, sprzedaży stacjonarnej, handlu obwoźnego, usług stolarskich, kosmetycznych, sprzątających, poligraficznych, czy auto handlu.

Jeśli nic się nie zmieni, a minister nie ogłosi kolejnego naboru, lub nie wzmocni funduszu algorytmowego, będą to ostatnie środki dla bezrobotnych, przeznaczone na ten rok.

(An)

REKLAMA