AAA
Radni usunęli kontrowersyjny przepis
Już się nie pląta
Piatek, 09 wrzesnia 2011r. (godz. 10:35)

Po raz kolejny powróciła sprawa dwuznacznego zapisu w Statucie Miasta Starachowice dotyczącego powtórzenia na najbliższej sesji rady miejskiej głosowania w trybie tajnym z remisowym wynikiem.

fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Ulica "w darze"

Poprzednia wiadomosc:
ť Wsadzili nam prezydenta za kratki

Tak skonstruowany paragraf narobił sporo zamieszania po majowym tajnym głosowaniu nad odwołaniem przewodniczącego rady Zbigniewa Rafalskiego. Wynik był remisowy (11 głosów za i 11 przeciw), teoretycznie należało więc głosowanie powtórzyć, ale przewodniczący Rafalski uznał, że nie ma takiej potrzeby, bo wynik przyniósł rozwiązanie (równa liczba głosów została zinterpretowana jako brak większości koniecznej do odwołania).


Jego zdaniem reasumpcja miałaby sens, gdyby głosowanie nie rozstrzygnęło sprawy. Nie zgodził się z tym szef klubu radnych SLD Piotr Nowaczek, współautor uchwały o odwołaniu Rafalskiego. Zarzucił mu złamanie statutu i napisał skargę do wojewody.

Jednak odpowiedź, którą dała Bożentyna Pałka - Koruba nie rozwiązała wątpliwości dotyczących powtórzenia głosowania. Przewodniczący Rafalski uznał, że najlepiej będzie wykreślić ze statutu kontrowersyjny zapis. Uchwała w tej sprawie przedstawiona na sierpniowej sesji odgrzała stary spór.

- Z pisma wojewody nie wynika konieczność uchylenia paragrafu. Odczuwam to tak, że dąży pan do wykreślenia niewygodnego dla siebie przepisu. Uważam, że powinien pan honorowo zrezygnować z funkcji, a potem poddać uchwałę pod głosowanie - stwierdził Piotr Nowaczek.

- Jak zrezygnuję, to nie będę mógł już niczego poddać pod głosowanie - zauważył Zbigniew Rafalski.

- Gdyby wojewoda była pewna swoich racji napisałaby, że należy powtórzyć głosowanie na najbliższej sesji. Ale nie napisała, bo sama nie jest pewna. Dlatego poprosiła o doprowadzenie zapisu do stanu nie budzącego wątpliwości interpretacyjnych. I właśnie to robimy wykreślając go - dodał.

- Wojewoda upomniała, by przestrzegał pan statutu, a nie nakazywała coś z niego wykreślać - nie dał za wygraną radny Nowaczek.

- Jestem zszokowany poziomem dyskusji. Statut miasta jest aktem prawnym niższego rzędu od decydującej ustawy o samorządzie gminnym. Jest taka ustawa, czy nie? - zirytował się przewodniczący.

- Ten paragraf jest martwy, plącze się po statucie jeszcze z dawnych czasów - poparła przewodniczącego radna PiS Joanna Główka.

- Jest sprzeczny z ustawą o samorządzie gminnym, która mówi, że przewodniczącego rady wybiera się bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowego składu rady (w taki sam sposób także się go odwołuje - przyp. autorki). W naszym przypadku musiałoby być 12 głosów za odwołaniem. A było 11 za i 11 przeciw - przypomniała.

- Dopóki zapis jest w statucie, niezależnie od ustawy trzeba wszystkie remisowe głosowania powtarzać - uznała poproszona o zajęcie stanowiska radca prawna urzędu miasta Paulina Jesionek.

- Dlatego go wykreślamy - powtórzył krótko przewodniczący i poddał tę sprawę pod głosowanie.

A to na szczęście nie zakończyło się ani remisem, ani innym dwuznacznym
wynikiem. 11 głosów za przy 10 przeciwnych zdecydowało o usunięciu przepisu ze statutu.

(iwo)

Dołącz do grona fanów Portalu Wirtualne Starachowice na Facebooku!

REKLAMA