AAA
Bez pracy i bez ubezpieczenia?
Czarne chmury nad urzędem
Sroda, 24 czerwca 2009r. (godz. 20:09)

Choć to dopiero półmetek roku, starachowickiemu pośredniakowi zostało już niewiele środków na składki zdrowotne dla bezrobotnych. Z trudem wystarczy na opłacenie czerwcowych zobowiązań. A co w kolejnych miesiącach? Czy bezrobotni zostaną bez ubezpieczenia?

fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Wezmą się za rondo

Poprzednia wiadomosc:
ť Radny stracił posadę prezesa

- Każde rozwiązanie jest możliwe – mówi Jarosław Nowak, dyrektor starachowickiego Urzędu Pracy. Szybko jednak dodaje, że nie wyobraża sobie, by rząd mógł potraktował w ten sposób urzędy pracy. Ale część z nich już kilka tygodni temu nie miała z czego zapłacić majowych składek. I choć w przypadku starachowickiego „pośredniaka” sytuacja nie jest aż tak dramatyczna, to już dziś widać, że środki powoli się kończą.


- Składki majowe jeszcze udało się nam zapłacić, ale z czerwcowymi może być mały problem, nie mówiąc już o kolejnych miesiącach...

A jeśli pieniądze nie wpłyną na konto urzędu?

- Bezrobotni będą ubezpieczeni, tyle tylko, że ich składki nie zostaną odprowadzone – przekonuje dyrektor. – A cała sytuacja przypominać będzie boksowanie się ze sobą dwóch agend administracji rządowej – uważa dyrektor PUP. – Niezrozumiałym jest dla mnie fakt, że pieniądze muszą pokonywać tak długą drogę, skoro i tak znajdą się w tym samym portfelu.

Fundusze na składki za pośrednictwem wojewody otrzymujemy z ministerstwa finansów, które przechodzą jeszcze przez resort pracy i polityki społecznej. My odprowadzamy je do ZUS – u, a więc agendy rządowej po to, by wróciły do Skarbu Państwa. Brak w tym logiki. O ile prostszy byłby obrót bezgotówkowy – uważa J. Nowak. - Przedstawialibyśmy tylko informację zbiorczą o ubezpieczonych osobach, a ministerstwo przelewałoby pieniądze z konta na konto.

O tego typu rozwiązania postuluje Konwent Dyrektorów Urzędów Pracy, a także Konwent Starostów.

- Sprawa została źle rozwiązania przez rząd – twierdzi Andrzej Matynia, który nie kryje swojego zaniepokojenia sytuacją.

- Całą odpowiedzialność za te perturbacje ponosi administracja rządowa i ustawodawca, który nie przewidział tego problemu –uważa. – Powiat może dysponować tylko taki środkami, jakie spływają do niego z rządu.
I właśnie dlatego, wspólnie z dyrektorem PUP, kilkakrotnie występowali już do wojewody o zwiększenie środków.

- Wprawdzie w ostatnim czasie pojawiły się niewielkie kwoty, ale pozwoliły one na uregulowanie zaledwie bieżących spraw – mówi A. Matynia. – A co z resztą? Mamy dopiero połowę roku...

W obliczu kryzysu i dużego bezrobocia, do końca roku potrzebne będzie jeszcze ok. 2,5 mln zł, wyliczyli pracownicy starachowickiego „pośredniaka”. Jest to o blisko 1,5 mln zł więcej, niż przyznał rząd na cały bieżący rok.

- Otrzymaliśmy zaledwie 1 mln 166 tys. zł, podczas gdy wnioskowaliśmy o ok. 1,5 mln zł – mówi dyrektor J. Nowak. – Mimo że ustalając plan finansowy nie spodziewaliśmy się jeszcze kryzysu, to i tak zakładaliśmy, że wyniesie on więcej niż w roku 2008. Wówczas wydaliśmy zaledwie 1 mln 343 tys. zł.

Ale wzrost bezrobocia nie mógł przejść niezauważony.
- Od maja (2008) do maja (2009) liczba bezrobotnych zwiększyła się o 1983 osoby. Gros z nich nie posiada prawa do zasiłku i korzysta z przysługującego im prawa ubezpieczenia przy PUP. W efekcie o ok. 1500 osób wzrosła liczba składkobiorców, co generuje wydatki.

Przyczyniła się do tego również zmiana przepisów o ubezpieczeniu zdrowotnym. Od początku br. urzędy pracy mają obowiązek ubezpieczyć każdego bezrobotnego, który się do nich zgłosi. Do niedawna wielu z nich ubezpieczał na przykład pracujący współmałżonek. Teraz mają możliwość wyboru, z czego skorzystało już mnóstwo osób. Nic więc dziwnego, że wzrosły wydatki z tego tytułu. Szkoda, że w ślad za nimi nie poszły większe środki z ministerstwa.

- Mam tylko nadzieję, że unikniemy sytuacji z 2002 roku, gdy ZUS – y blokowały nam konta – powiedział J. Nowak.

Wówczas część kierowników stanęła pod zarzutem braku dyscypliny finansów publicznych, choć wina leżała przecież nie po ich stronie, a rządu, który nie przekazał środków. Czy tym razem resort zafunduje nam powtórkę?

(An)

REKLAMA