AAA
Czytelnicze wieczory
Piatek, 21 pazdziernika 2011r. (godz. 14:07)

Czytają głośno w Nowej Słupi? I bardzo dobrze. W Starachowicach także czytają od wielu lat. W Warszawie również, na Wiejskiej i to nawet po dwa razy!

fot. Gazeta Starachowicka

Coraz ciaśniej robi się w Czytelni MBP, gdy Anna Gębska wspólnie z Andrzejem Rojkiem organizują Głośne Czytanie Nocą. W nowej edycji spotkań, oprócz stałych bywalców, czwórki nowych oraz goszczącego tu już kiedyś zespołu muzycznego "Damy radę", na ulicy Kochanowskiego wylądowały na miotłach śliczne "czarownice" z Nowej Słupi. Już od progu chwaliły, że hrabia Rojek rozsiewa u nich kulturę niczym zioła maj.


XIX "Głośne…." miało w temacie "Podróże, podróże". Wcielając się w rolę globtrotera, Andrzej Rojek wkroczył do Czytelni wystrojony w oryginalny, brazylijski kapelusz i takąż koszulę. Inna rzecz, że pod kapeluszem - tak na wszelki wypadek - skrywał jeszcze gruziński toczek i żydowską jarmułkę. Nie zapomniał też o plecaku i aparacie fotograficznym - plecak krajowy, aparat analogowy jako atrapa. Z takim przewodnikiem - szeptały dziewczyny po kątach - to poszłabym nawet... na Zarżniętą Górę.

Wielki podróżnik oddał głos gościom z Nowej Słupi. Były więc: Wioleta Purska, Weronika Kidziak czytająca "Pasję życia" Jacka Pałkiewicza, Elżbieta Zwolińska przestrzegająca nas śmiesznostkami Barbary Kowalskiej zawartymi w książce "Jak uniknąć gaf w obcych krajach". Wiadomo jest, że co kraj, to zwierzyna... i obyczaj także. Fragment książki "Historia i historyjki" - Tadeusza Rojka (nie kojarzyć nazwisk, bo z innej wsi) ślicznie przeczytała Barbara Trepka. Joanna Wróblewska -Żubrowska przygotowała zaś "180 000 kilometrów przygód" znanego, nieżyjącego już pilota w Dywizjonie 201, wyśmienitego podróżnika i filmowca Mieczysława Sędzimira Antoniego Halika.

Nie mniej interesująca lekturę Wojciecha Cejrowskiego "Gringo wśród dzikich plemion" wzięła na warsztat Barbara Kowalska, mogliśmy też posłuchać wreszcie dawno nie słyszanej Zuzanny Kędziory. Z dużą swobodą i niewymuszonym wdziękiem poradziła sobie ze specyficznymi regionalizmami językowymi - świetne czytanie. Jeśli podróżować, to może lepiej odlecieć? - na taki pomysł wpadła fuzja międzygwiezdnych marzycieli Iwona Seweryn wraz z Andrzejem Rojkiem. Marzyli, odlatywali, odlatywali i zapisywali.

Z tego emocjonalnego zapisywania powstał wiersz (bo zapisywali wierszem) o budowie kosmicznej wyrzutni mrzonek i ich podróżach ponad ziemią. Rymowane cudo zobaczyło światła Czytelni i otrzymało nawet trochę wymuszonych brawek. Żartowałem - brawka były gromkie i spontaniczne. Niedawny poeta, jednocześnie niezmordowany gospodarz miejskich i powiatowych czytań po zmroku, przybliżył słuchaczom "Podróże Pąponiusza Flatusa" pióra Eduarda Mendozy, a ostatnią lekturą minionego czytania była "Wojna futbolowa" Ryszarda Kapuścińskiego, której wybrany fragment przybliżyła nam Agnieszka Samsonowicz.

W przerwach na oddech czytających przygrywał zespół Marka Samsomowicza z Wąchocka "Damy radę". Jak zwykle podobały się skrzypce Oli, a w nowym składzie dobrze "chodziły" klawisze Piotrka Sitkowskiego. Chciało by się zapytać: Fajnie gracie kompozycje cudze, a kiedy usłyszymy coś waszego? Jeszcze jedno pytanie - czy widział ktoś ostatnio poetę Włodzimierza Kowalczyka ?
Marek Oziomek

Dołącz do nas na Facebooku!

REKLAMA