Mało brakowało, a działające u nas stowarzyszenia mogłyby mieć problem z funkcjonowaniem w pierwszych miesiącach przyszłego roku. Radni na piątkowej (30 listopada) sesji zdjęli z porządku obrad Roczny Programu Współpracy Gminy Starachowice z organizacjami pozarządowymi, będący podstawą do ogłoszenia konkursów, a po kilku godzinach doznali olśnienia, że jest to ostatni z możliwych terminów na uchwalenie dokumentu.

Urząd Miasta Starachowice
fot. hmr

- Można niczym się nie zajmować. Jeśli to wasza strategia, to gratuluję, bo prowadzi donikąd. Jeśli gmina nie przyjmie tego programu, będzie to na złość organizacjom, które postulowały o to, żeby zrobić to jak najszybciej. Ale wy, jako że macie większość w tej radzie, możecie zrobić wszystko. Proponuję, żeby przegłosować to w sposób imienny, by mieszkańcy wiedzieli, komu to mają zawdzięczać. Władza to także odpowiedzialność - przypominał wiceprezydent, konstatując wypowiedź stwierdzeniem: "tak rządzić się nie da".

- Nie ma pan prawa dyktować radnym, żeby głosowali imiennie - żachnęła się radna Lidia Dziura. - Proszę przestać nas wreszcie tyranizować! Dostajemy plik dokumentów na kilka dni przed posiedzeniem. Tak się nie da normalnie pracować!

- Nie ma obowiązku bycia radnym. Komu nie chce się czytać materiałów, może zrezygnować - zripostował Sylwester Kwiecień.

W efekcie zdjęto projekt z porządku obrad, ale niespodziewanie, przed końcem sesji, radni go jednak przegłosowali. Zapewne uświadomił im to przewodniczący RM Zbigniew Rafalski przypominając, iż jest to ostatni z możliwych terminów na przyjęcie uchwały.

(An)

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU