Koniec z bieganiem po zaświadczenie do "pośredniaka". Odbiorcy świadczeń rodzinnych i pomocy społecznej nie będą musieli już tego robić. Wyręczy ich w tym SEPI, czyli samorządowa elektroniczna platforma informatyczna, którą zamierza wprowadzić starachowicki urząd pracy, o ile gminy się na to zgodzą.

Urząd Pracy w Starachowicach
fot. hmr

- Tylko w tym roku wydaliśmy już ok. 27600 takich zaświadczeń, co pochłonęło mnóstwo papieru, tonerów, że o czasie ludzkim nie wspomnę... - powiedział GAZECIE Jarosław Nowak, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Starachowicach, który zwrócił się do okolicznych włodarzy z propozycją stworzenia samorządowej elektronicznej platformy informatycznej. Byłaby kompleksowym rozwiązaniem informatycznym, umożliwiającym różnym podmiotom administracji samorządowej bezpośredni i natychmiastowy dostęp do gromadzonych i przetwarzanych przez nie informacji. A chodziłoby głównie o MOPS-y i GOPS-y, które wymagają różnych zaświadczeń potwierdzających status bezrobotnego, bądź fakt pobierania lub nie pobierania przez niego zasiłku. Z pomocą systemu, pracownicy społeczni mieliby wgląd w te informacje. Wystarczyłoby tylko, aby weszli do bazy danych. Kto co zobaczy i z jaką dokładnością, zależałoby już od uprawnień, jakie nada mu wcześniej administrator.

Przedstawiciele ośrodków pomocy społecznej ze wszystkich gmin i informatycy zapoznali się z projektem w Powiatowym Urzędzie Pracy, gdzie firma Signity zaprezentowała działające tego typu systemy. Pierwszym miastem w naszym regionie, i jednym z pierwszych w kraju, które zaczęło go użytkować, były Kielce. Omówiono dokładnie wszystkie zalety platformy, bo jeśli chodzi o wady, trudno ich jest się dopatrzyć.

- Zamiast wystawać w kolejce, a wcześniej przyjeżdżać kilometry, tracić czas i pieniądze na bilet, petenci wędrowaliby tylko do MOPS-u czy GOPS-u, by złożyć wniosek o przyznanie świadczenia. Pracownik zajrzałby wówczas do komputera i miałby wgląd we wszystkie dane - mówi dyrektor.

Koszty wprowadzenia tego systemu są niewielkie i łącznie z administrowaniem zamknęłyby się w kwocie kilkuset złotych miesięcznie. Potrzebny jest jeszcze serwer o określonej pojemności i komputery, które gminy mają. A część kosztów, jeśli nie wszystkie, mogłoby przejąć na siebie Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w ramach informatyzacji jednostek. Ostateczna decyzja w sprawie wprowadzenia systemu, zależeć będzie od włodarzy gmin. Najprawdopodobniej w tym tygodniu dowiemy się, czy bezrobotnym w naszym powiecie, będzie mogło być wkrótce lżej.

(An)

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU