AAA
Zmieni się rozkład, jak gmina dopłaci
Spółka liczy wciąż koszty
Poniedzialek, 25 lutego 2013r. (godz. 13:39)

Ponad 630 tys. zł może kosztować miasto wprowadzenie zmian w rozkładzie jazdy. W odpowiedzi na krytyczne głosy pasażerów, po wprowadzonych w grudniu ub.r. zmianach. Miejski Zakład Komunikacyjny przygotował trzy możliwości rozwiązania tej sytuacji, uzależniając ich wybór od wysokości stałej dopłaty z Urzędu Miejskiego. Teraz wszystko zależy od radnych.

Na temat proponowanych zmian w rozkładzie jazdy rozmawiano na sesji Rady Miejskiej, 8 lutego. Przedstawił je radnym prezes Jarosław Kateusz, bo powrót do sytuacji sprzed grudnia zeszłego roku, uważa dziś za nierealny, a już na pewno nieopłacalny. Naraziłby spółkę na straty i spowodował konieczność wymiany leciwej części taboru, a oba problemy, jak stwierdził, rozwiązał nowy system komunikacji. Na 24 pojazdy wyjeżdżające dziś w miasto, dwadzieścia autobusów jest nowych. Udało się też dostosować koszty do wpływów ze sprzedaży biletów oraz wyeliminować tzw. puste kilometry. Pojawił się jednak problem ze skomunikowaniem poszczególnych części miasta, na co narzekali i wciąż narzekają mieszkańcy.


BĘDĘ TWOJA ZA 10 ZŁ MIESIĘCZNIE

- Przyjmowaliśmy skargi i z wszystkich tych uwag wyłania się nam sześć głównym problemów - brak bezpośredniego połączenia osiedla Południa z ulicą Majówka i Armii Krajowej, skomunikowanie ulicy Majówka z Leśną, Kościelną i Piłsudskiego, poranne kursy dla uczniów z dzielnicy Orłowo (do Gimnazjum, nr 1) i Nowowiejskiej (do Gimnazjum nr 4), połączeń z ulicy Kościelnej na Bugaj, bezpośrednich z osiedla Orłowo i skomunikowania go z osiedlem Łazy - wyliczał prezes.

Trzy propozycje

W oparciu o te sugestie powstały trzy różne warianty zmian. Pierwszy nie wymaga żadnych pieniędzy i można go będzie wprowadzić od marca, stwierdził szef spółki. Będą to drobne korekty w obecnym rozkładzie jazdy. Dwa pozostałe zakładają zwiększenie liczby pojazdów i wydłużenie ich tras, co będzie podrażać koszty i spowoduje konieczność wprowadzenia dopłat ze strony miasta.

Najkorzystniejszy, ale i najbardziej kosztowny wydaje się trzeci wariant, który w 90 proc. uwzględnia wnioski mieszkańców. Wydłużeniu uległyby wówczas trasy trzech autobusów: linii "17", "N" i "B". Zniknąłby także problem dowozu dzieci do Gimnazjum nr 1 z osiedla "Orłowo" i z ulic Południowej i Nowowiejskiej na aleję Jana Pawła II (do Gimnazjum nr 4). Zapewniłby również ciągłość połączeń autobusów nr 1 i 10, na co skarżyli się pracownicy zakładów MAN i Animex. Po wprowadzeniu tych zmian funkcjonowałyby na okrągło, także w wakacje, natomiast linie nr 25 oraz 27 jeździłyby w różne strony.

To rozwiązanie byłoby dla pasażerów z pewnością najlepsze, ale dla spółki już niekoniecznie, chyba że gmina wprowadzi dopłaty. Wydłużenie tych tras spowoduje bowiem zwiększenie się usług o 500 km dziennie, czyli ponad 10 tys. km miesięcznie, co - jak wyliczył prezes J. Kateusz - wymagać będzie stałej, rocznej dopłaty w wysokości 631 tys. zł.

O połowę mniejsze koszty dla gminy generowałby wariant drugi, który zakłada wydłużenie dwóch linii: "N" i "17" i rozwiązanie problemu dojazdu dzieci do szkół, ale nie rozwiązuje innych trudności. Jego niewątpliwą zaletą jest jednak to, że kosztowałby miasto 300 tys. zł.

Co na to radni? Większość przychylała się do najbardziej rozbudowanej opcji, choć oczywiście pojawiły się wątpliwości, co do źródła finansowania i sposobu realizacji. Byli też tacy, którzy dalej zgłaszali postulaty, jak choćby radna Danuta Krępa. Cieszyła się wprawdzie z wprowadzenia połączeń szkolnych, ale optowała jeszcze za kolejnymi, z których mogliby także skorzystać - mieszkający na osiedlu Lubianka oraz Majówka - uczniowie Gimnazjum nr 1.

- Jeśli nie będzie dojazdu z tych dzielnic, to zrozumiałe, że rodzice mogą nie zechcieć zapisać tam dzieci - mówiła radna Krępa - co wiązać się może z przyszłością tej szkoły.

W poszukiwaniu pieniędzy

- Próba z rozkładem okazała się może korzystna dla spółki, bo są oszczędności na paliwie i autobusach, ale nie dla mieszkańców. MZK otrzymało wiele uwag, my zresztą również. Bywam na przystankach i wiem, co ludzie sądzą. Opinie są bardzo złe i nawet przy najbardziej optymistycznym wariancie, część problemów zostanie. Czy nie można wprowadzić choć jednej linii, która objeżdżałaby miasto? - pytała D. Krępa.

- Czy rozmawiał pan z prezydentem na temat dopłat? - zwróciła się prezesa radna Joanna Główka.

- To pani uchwalała niedawno budżet. Powinna więc pani wiedzieć, jakie ma możliwości. Wiem o pani pomysłach zwolnień i likwidacji straży, ale mam pewien pomysł: za styczeń osiągnęliśmy dobre wpływy z podatków i o ile nie jest to wynik błędu, gmina będzie mieć wyższe dochody. Wówczas część tych pieniędzy moglibyśmy przeznaczyć na wariant trzeci. Od 1 kwietnia kursy mogłyby wejść w życie. Wówczas gmina wydawałaby rocznie na komunikację w Starachowicach ponad 5 mln zł (4 mln 300 tys. zł z z budżetu i 631 tys. zł dopłat) - wyliczył szybko S. Kwiecień.

Z propozycją ograniczenia etatów w spółce wyszła radna Elżbieta Kucy, a chodziło jej głównie o pracowników umysłowych. Liczyła, że dzięki temu uda się zdobyć dodatkowe pieniądze, które można będzie lepiej zagospodarować.

Prezes był jednak innego zdania, stwierdził, że nie ma w czym ciąć, bo na ponad 140-osobowę załogę, jest tylko 29 pracowników administracji.

- Przepisy narzucają nam określone zasady. W firmie musi być prezes, prokurent czy sekretarka, księgowa, księgowa finansowa, księgowa od "materiałówki", kadrowiec, BHP-owiec, minimum sześć osób w dyspozytorni, kierownik działu ruchu z minimum dwoma osobami do pomocy, przy tworzeniu rozkładów. Mamy jeszcze dwie osoby w marketingu. Nie wiem, czy to tak dużo. Mimo że zatrudnionych jest tylko 29 osób, to od 2007 spółka napisała programy o wartości 4 mln zł. Wszyscy przy nich pracowali, łącznie ze mną. W innych firmach natomiast płaci się za to firmom zewnętrznym. Pokażcie mi firmę komunalną w Starachowicach, która sama pozyskała i rozliczyła tak duże środki. Nie da się tego zrobić przy mniejszej ilości ludzi - odpowiedział rzeczowo prezes MZK.

A może mniejsze wozy i busy?

O sensowność zakupu dużych pojazdów dopytała się radna Agnieszka Cheda, podając przykład Ostrowca Świętokrzyskiego, który zaopatrzył się w mniejsze, do obsługi nierentownych połączeń.

- Mając małe wozy, musimy dać dwa, żeby rozwieźć wszystkich ludzi, a to oznacza kolejnego kierowcę - odpowiedział prezes, dodając że oszczędności nie są tak duże, bo można tak zorganizować całą komunikację, że nawet przegubowce będą rentowne i zapełnione. Najtrudniej jednak pogodzić potrzeby społeczne z twardą ekonomią.

A. Cheda chciała się także dowiedzieć, czy rozważano wpuszczenie na kursy nierentowne w mieście przewoźników prywatnych, jak zrobił to Lublin, Gorlice, Radom czy Kielce.

- W większości to miasta powyżej 100 tys. mieszkańców - tłumaczył jej prezes, zapewniając że nikt z rady pewnie nie chciałby, by komunikację miejską obsługiwały busy. Wiązałoby się to z koniecznością utworzenia przy magistracie Zarządu Komunikacji Miejskiej, a za te same pieniądze trzeba byłoby utrzymywać już nie jeden zakład, a kilka.

- W tym roku płacicie państwo tylko za ulgi, które sami wcześniej przyznaliście. Jaki by to nie był przewoźnik, musieliście to robić. Godząc się na wariant trzeci, świadomie wprowadzamy kursy nierentowne i za to chcemy pokrycia kosztów. Ale to państwo decydujecie o tym, jaka komunikacja jest w mieście - skonstatował Jarosław Kateusz.

- Spółka jest gminna, dlatego mieszkańcy mają prawo oczekiwać, żeby funkcjonowała zgodnie z ich sugestiami - stwierdził Tomasz Jarosław Capała. - Należy poważnie się zastanowić nad ewentualnymi możliwościami poprawy wyniku na działalności podstawowej oraz szukaniem dodatkowych źródeł dochodów. Gdy w gminie nie było problemu finansowego, można było dokładać do spółki, ale w tej chwili nie wiemy, jakie będą wpływy z podatków i ani prezydent, ani radni nie mogą dzisiaj obiecać pieniędzy, bo ich po prostu nie ma. Mam nadzieję, że nadszedł czas na rozmowę o funkcjonowaniu komunikacji w tej trudnej sytuacji. Jeśli nie podejmiemy tego wyzwania, może się szybko okazać, że problemy z komunikacją przełożą się także na spółkę - ostrzegał radny Capała.

"Ożenić" potrzeby i ekonomię

Radny Capała wytknął też prezesowi wysokie ceny biletów, zwłaszcza miesięcznych, w porównaniu z innymi większymi miastami.

- Uważam, że poszliśmy mocno do przodu, efekt jest dobry, ale to musi się jeszcze przełożyć na konkretnego mieszkańca. Jeśli dojdziemy do porozumienia w sprawie rozkładu, dogadamy się także w sprawie środków wydanych na spółkę. Będziemy się starali ożenić ekonomię ze sprawami społecznymi - zadeklarował radny.

- Wariant społeczny jest oczywiście możliwy, ale dopiero wówczas, gdy znajdą się środki. Chciałbym, żeby mieszkańcy byli zadowoleni, bo wówczas także i nam pracowałoby się spokojniej. Ale jeśli mamy dołożyć ponad 600 tys. zł do kursów nierentownych, to te pieniądze musi dołożyć nam gmina - powiedział otwarcie.

- Wierzę, że uda się je jakoś wygospodarować - stwierdził radny Piotr Nowaczek, apelując do prezydenta o przeanalizowanie wpływów z podatków po trzech miesiącach i zabezpieczenie pieniędzy na dopłatę do spółki.

- A może ci, co mają samochody, woleliby je przeznaczyć na drogi, o których mówił starosta, a nie autobusy, którymi jeżdżą tylko osoby starsze i dzieci - zastanawiał się głośno radny Krzysztof Zuba.

- Fantazja nas chyba ponosi - skwitował wystąpienia niektórych Michał Sendecki. - Nie jesteśmy w stanie stworzyć idealnego systemu, a niektóre z tych postulatów bardziej podchodzą już pod taksówki, niż autobusy. Mam nadzieję, że uda się nam wygospodarować środki na trzeci wariant Musimy znaleźć pieniądze na autobusy i 740 tys. zł na drogi.

- Wariant trzeci musi zostać przyjęty, służymy tu przecież ludziom - stwierdziła Joanna Główka. - Musimy się nad tym pochylić, bo czy nam się podoba czy nie dopłaty do autobusów są koniecznością!

Na decyzję przyjdzie nam jednak poczekać, bo uzależniona jest od zasobów gminnej kasy.

(An)

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

PRZECZYTAJ TAKZE:
misiaczki - 02-03-2013 00:46
Oj Benny... :) Wiesz jak mnie pocieszyć:)
BennyBenassi - 01-03-2013 23:37
Będą zmiany. Wytną trochę nierentownych kursów :D
misiaczki - 01-03-2013 21:58
To co w końcu z tym rozkładem? Wiadomo coś? Będą jakieś zmiany w końcu? Bo mnie szlak trafia normalnie już z tymi autobusami...
incognito - 01-03-2013 14:56
A gdzie prezes się wypowiedział, że chce zmienić rozkład? Nigdzie. On tego nie chce, tylko pasażerowie tego chcą a on się zgodzi za dopłatę od UM. Po co ten sarkazm? Czytanie ze zrozumieniem się kłania.
Stachu - 01-03-2013 13:05
Zara, chwilunia, jakie zmiany, jacy niezadowoleni pasażerowie? Przecież prezio sam mówił (chociażby odpowiadając na nasze pytania), że to rozkład bajka, marzenie, przemyślany i przeanalizowany przez najtęższe umysły tego miasta. To rozkład wszystkich rozkładów, uber rozkład, owoc nadludzkiego wysiłku, który musi i zadowoli WSZYS [...]
BennyBenassi - 28-02-2013 14:49
No właśnie tabor - tym kierowałem się wypowiadając się nt prezeza MZK. Jest on niedostosowany do potrzeb miasta, jego zakup został źle zaplanowany. Na linie o słabej frekwencji powinien być zakupiony autobus mały, o małym spalaniu 9-10 metrowy, zaś na linie najważniejsze autobus 12-metrowy, Ponadto często się zdarza, że na najw [...]
Karol - 28-02-2013 05:49
Powiedział co wiedział :)
nietakamila - 28-02-2013 04:33
No ja to muszę mieć mega pecha, skoro ciągle trafiam na stare gruchoty :/
Oscar - 27-02-2013 23:29
Rozumiem Cie doskonale Benny, zmiany są bardzo drastyczne i budzą niepokój, ale z drugiej strony trzeba popatrzeć na całokształt a nie tylko ostatnie zmiany. Z jednej strony ostatnie zmiany wywołane sytuacją finansową do których prezes Kateusz był zmuszony a z drugiej strony mamy nowy tabor.
BennyBenassi - 27-02-2013 19:26
Pan Kateusz to dziadyga jakich mało. Nie nadaje się na to stanowisko i trzeba mu pomachać białą chusteczką.
Jesion - 27-02-2013 18:38
A mówisz, że się Pan Kateusz nie nadaje... sam tego lepiej nie zrobisz. A czy ja się podejmuję organizowania komunikacji miejskiej? Nie :) więc nie wiem o co Ci chodzi...
Karol - 27-02-2013 17:02
Naucz mnie.
killFrenzy - 27-02-2013 15:03
@Jesion Od Pana Kateusza może nie, ale od Ciebie zdecydowanie tak. :)
Prober - 27-02-2013 10:11
No i mamy kolejną próbę przerzucania odpowiedzialności, bałagan jest winnego nie ma - jak zwykle zresztą.
Krystyna9 - 27-02-2013 08:54
no to źle zrozumiałeś moją wypowiedź. Kłania się czytanie ze zrozumieniem
nietakamila - 27-02-2013 08:39
Gdyby ktoś przemyślał wszystko dokładnie, na samym początku, nie potrzebne by były zmiany. A co za tym idzie strata pieniędzy, czasu i nerwów. A swoją drogą, ciekawe ile trzeba popełnić błędów ( bo właśnie za rażący błąd uważam, to co się teraz dzieje), żeby "góra" w końcu doszła do wniosku, że dana osoba nie nadaje się na zajmo [...]
Jesion - 27-02-2013 00:04
@killFrenzy, może sam lepiej byś zorganizował komunikację w naszym mieście?
Karol - 26-02-2013 22:54
Sama w innym temacie napisałaś, że młody może sobie zrobić spacer, co za tym idzie nie jest grupą docelową MZK. Coś w tym jest jak widać.
killFrenzy - 26-02-2013 13:45
Pan Kateusz niech wprowadza od razu rozwiązanie 1, bo jak sam twierdzi poprawi to sytuację i jest bez kosztowe. Potem niech zaniecha pozostałych dwóch (bo kosztują i jeśli się je wprowadzi to przełoży się na opłaty w mieście) i modernizuje 1 do momentu uzyskania satysfakcjonującego rozkładu jazdy. Miasto już dziś koleje finansow [...]
Krystyna9 - 25-02-2013 22:17
ciekawe skad wniosek że autobusami to jeżdżą tylko dzieci i starzy ludzie ??? "Super" podejście do potrzeb społeczeństwa.
misiaczki - 25-02-2013 21:59
To ciekawe...
REKLAMA