AAA
Piłeś Nie jedź!
Pomyśl dwa razy, zanim wsiądziesz za kółko
Sroda, 14 lipca 2010r. (godz. 23:34)

Nietrzeźwi kierowcy mogą na zawsze stracić prawo jazdy, jeśli spowodują wypadek, w którym ktoś zginie, lub zostanie ciężko ranny. Zaostrzone kary spotkają także recydywistów. Od 1 lipca zaczęły obowiązywać nowe przepisy, które miejmy nadzieję będą skuteczną bronią w walce z promilowcami.

fot. KPP w Starachowicach

Pijany kierowca, który spowodował wypadek śmiertelny, lub taki, którego skutkiem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu, może stracić prawo jazdy na całe życie. To samo zresztą grozi nietrzeźwym kierowcom, którzy zbiegli z miejsca zdarzenia. Istnieje jednak możliwość złagodzenia kary, jeżeli w grę wchodzą szczególne okoliczności. Jakie? Tego przepis nie konkretyzuje.


To taka klauzula ogólna, nie zdefiniowana żadnym konkretnym przykładem. Może się tu liczyć kwestia stanu trzeźwości. Bo nie można tak samo traktować tych, którzy są do tego stopnia pijani, że nie panują nad pojazdem i tych, którzy w minimalnym stopniu przekroczyli tylko granicę trzeźwości.

Decyzja o ewentualnym złagodzeniu kary należeć będzie do sądu. Ostrzejsze wyroki spotkają natomiast recydywistów. Do tej pory osoby przyłapane ponownie na jeździe pod wpływem alkoholu lub narkotyków musiały się liczyć z grzywną, ograniczeniem wolności lub więzieniem do lat dwóch. Teraz sędzia będzie mógł orzec karę od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Ale i w tym przypadku istnieje możliwość złagodzenia wyroku np. poprzez zasądzenie kary w zawieszeniu, w przypadku szczególnych okoliczności łagodzących. Wszystko leży w gestii sędziego.

Według Kamila Tokarskiego, rzecznika prasowego starachowickiej komendy policji, nowelizacja kodeksu karnego jest dużym krokiem w walce z plagą pijanych kierowców.

- Kara musi być dotkliwa, pijani kierowcy muszą poczuć, jak bardzo nie opłaca się postępować wbrew prawu. Wsiadając po pijanemu za kółko tak naprawdę nie różnią się od innych przestępców. Zwłaszcza recydywiści nie mogą mieć taryfy ulgowej.

Rzecznik K. Tokarski ma nadzieję, że zaostrzenie przepisów będzie skutecznie odstraszać pijanych kierowców. Ale równie ważna jest zmiana świadomości Polaków, bo wciąż funkcjonuje społeczne przyzwolenie na jazdę „po kielichu”. Zmiana prawa nigdy nie będzie antidotum na cały problem. A ten niewątpliwie istnieje.

Każdego roku policja zatrzymuje od 160 do 200 tysięcy pijanych za kółkiem. W zeszłym roku spowodowali oni 3 tysiące wypadków, w których zginęło prawie 350 osób, a ponad cztery tysiące dwieście zostało rannych. I choć w naszym powiecie nie było ostatnio przypadków śmiertelnych, to sytuację trudno nazwać optymistyczną.

Tylko w ciągu ostatnich pięciu miesięcy (od stycznia do końca maja 2010 r.) pijani kierowcy uczestniczyli w czterech wypadkach (na 29) i 12 kolizjach (na 333). Pocieszające jest to, że w porównaniu do roku poprzedniego widać pewną poprawę. W analogicznym okresie funkcjonariusze odnotowali 9 wypadków z udziałem nietrzeźwych (na 54, które wydarzyły się w tym czasie) oraz 22 kolizji (na 302).

- Miejmy nadzieję, że dzięki zmianom w przepisach, nasze drogi będą bardziej bezpieczne, a statystyki zmaleją – powiedział K. Tokarski.

Uchwalona nowelizacja Kodeksu karnego, Kodeksu karnego wykonawczego i Prawa ochrony środowiska dotyczy także m.in. utworzenia Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej i zmiany przepisów dotyczących orzekania nawiązki. Przepisy te wejdą jednak w życie od początku lipca przyszłego roku.

(An)

PRZECZYTAJ TAKZE:
SarenG - 15-07-2010 17:43
Ja bym wprowadził już jazdę z tym listkiem dla kierowców do 2 lat posiadania prawa jazdy. Dodatkowo udokumentowane posiadaniem auta zarejestrowanego na siebie. Co to za kierowca który zrobił prawko i nie jeździ od 5-10lat. Konfiskatę prawa jazdy od razu dla osób do 25roku życia pod wpływem alkoholu z zawartością powyżej 0,2prom [...]
Prezes - 15-07-2010 17:16
Ja wprowadziłbym jeszcze obowiązkowe badania i testy dla ludzi powyżej 65roku życia.
amateur - 15-07-2010 10:50
Ja kiedyś słyszałem o tym że Pana policja zatrzymała do kontroli, wypił małe piwo kilka godzin wcześniej, bał się że policjant go wyczuje to sobie do ust dezodorantu napsikał po czym na alkoteście wyszło mu 2 razy ponad dawka śmiertelna:D
Prze Mysław - 15-07-2010 09:59
stąd w swoim 1 poście napisałem "jakiekolwiek stężenie alkoholu we krwi" a nie w wydychanym powietrzu, te dzisiejsze słodycze i płyny do odmrażania szyb potrafią zdziałać cuda :)
stce123 - 15-07-2010 00:45
Zawsze powinien być margines błędu, chociażby na produkty, które same w sobie alkoholem nie są, a alkomat może coś pokazać(np. leki). Chociaż można by było wtedy delikwenta wieźć na badanie krwi.
Oscar - 15-07-2010 00:14
Przemku, wiesz znam przypadki kiedy łapią kogoś z 0.3 (czy ile tam było ciut ponad dozwoloną) bo dzień wcześniej pili, i wydaje im sie ze już są trzeźwi. Albo słyszałem o przypadku kiedy pijany mąż wiózł żonę do szpitala po wypadku, bo karetka nie przyjeżdżała 30min.
Prze Mysław - 14-07-2010 23:44
Prawo jazdy powinien tracić KAŻDY kto ma jakiekolwiek stężenie alkoholu we krwi, problem byłby rozwiązany, jak się pije to się nie jeździ, proste. Jeżeli ktokolwiek ma zamiar licytować się o dopuszczalną granicę stężenia to jest delikatnie mówiąc nie-zdrowy na umyśle.
Oscar - 14-07-2010 23:43
Patrząc na statystyki, nie ma chyba dnia aby liczba zatrzymanych nietrzeźwych kierowców w świętokrzyskim byłą mniejsza niż 10. A sięga nawet 40. Więc każda ustawa która nawet przez lęk przed utratą prawa jazdy zmniejszy tą statystykę jest moim zdaniem potrzebna.
REKLAMA