Prokuratura oddaliła wniosek posła Krzysztofa Lipca zmierzający do postawienia przed sądem Janusza Palikota za znieważenie pamięci jednej z ofiar tragedii smoleńskiej.

Janusz Palikot
fot. Wikipedia

Znany z niewyparzonego języka poseł PO pozwolił sobie na niewybredny żart pod adresem innego posła i byłego wicepremiera Przemysława Gosiewskiego, który zginął w tej katastrofie. Pisał m.in., że poseł żyje i że był widziany na peronie we Włoszczowie, co było aluzją do najbardziej kojarzonej z Gosiewskim inwestycji.

W odpowiedzi K. Lipiec zwrócił się na piśmie do prokuratora generalnego informując go o możliwości popełnienia przestępstwa z artykułu kodeksu karnego dotyczącego znieważenia zwłok lub prochów ludzkich. Sprawa została przekazana do rozpatrzenia Prokuratorze Rejonowej Warszawa – Ochota, a ta 24 sierpnia br. zdecydowała o odmowie wszczęcia dochodzenia ze względu na brak znamion czynu zabronionego. Poseł Lipiec nazwał takie zachowanie dawaniem przez państwo przyzwolenia na niegodne działania.

- To zły sygnał świadczący o tym, że Rzeczypospolita Polska nie jest w stanie dać ochrony tym, którzy świadczyli służbę jako aktywni działacze państwowi. Taką osobą z pewnością był ś. p. Przemysław Gosiewski, wicepremier polskiego rządu i poseł trzech kadencji.

Ochroną zaś są otaczani ludzie, którzy przynoszą wstyd Rzeczypospolitej, kompromitując służbę publiczną tak, jak to czyni skandalista Janusz Palikot znany z wielu wielce kontrowersyjnych przedsięwzięć – skomentował poseł.

(iwo)

Dołącz do grona fanów Portalu Wirtualne Starachowice na Facebooku!