AAA
Radni zepchnięci do kąta?
Mają nowe biuro
Czwartek, 24 lutego 2011r. (godz. 22:43)

Na nowe lokum w Urzędzie Miasta skarżą się radni PiS. Twierdzą, że jest to kolejna prezydencka próba zepchnięcia samorządowców w kąt.

fot. Gazeta Starachowicka

Zbulwersowana nową lokalizacją Biura Rady Miejskiej jest radna Joanna Główka, bo nie ma teraz gdzie przyjmować mieszkańców na dyżurach.


- Ostatnio musiałam rozmawiać z panią na korytarzu, bo nie było nawet gdzie usiąść, nie mówiąc już o rozłożeniu dokumentów. A przecież takie pomieszczenie być musi. Wcześniej mieliśmy trzy pokoje na piętrze, teraz dano nam dwa pokoiki, w dodatku pod ubikacją – mówiła na konferencji i zapowiedziała, że będzie żądała zmiany pomieszczania dla Biura Rady.

Zdaniem przewodniczącego Rady Miejskiej, lokalizacja pomieszczeń jest lekko chybiona. Przyznaje, że ze względów logistycznych nie jest to za dobre rozwiązanie. Brakuje sekretariatu, z którego można by wejść do jego gabinetu, co utrudnia życie także petentom. Stwarza to więc pewien dyskomfort. Wojciech Wiśnios, sekretarz urzędu, próbuje natomiast tonować emocje i mówi, że Biuro Rady zostało przeniesione na parter, aby zapewnić lepszy dostęp mieszkańcom.

- Zgodnie z przyjętymi wcześniej założeniami, na parterze mieszczą się te komórki, z którymi stykają się często mieszkańcy. Tam powstało Biuro Obsługi Mieszkańców, jest ewidencja i kasy, a od niedawna również Biuro Obsługi Rady – mówi sekretarz. - Sesje RM odbywają się w sali Olimpii, która także jest na parterze i choćby z tego powodu taka lokalizacja wydaje się bardziej korzystna.

Zmieniło się to, że pani kierownik jest teraz w jednym pomieszczeniu ze swoimi pracownikami, natomiast gabinet przewodniczącego znajduje się tuż przy wejściu, a więc mieszkańcy mają do niego lepszy dostęp. Jedyny mankament to brak drzwi między pokojami. Prezydent przychylił się jednak do wniosku przewodniczącego i niebawem zostaną tam wstawione – poinformował GAZETĘ Wojciech Wiśnios.

(An)

REKLAMA