Miałaby ona wyjaśnić, czy gmina mogła przyznać pieniądze Klubowi Płetwonurków „Kalmar” z puli przeznaczonej dla organizacji pozarządowych.

Urząd Miasta Starachowice
fot. hmr

Jego zdaniem nie było to właściwe, ponieważ jeden z radców prawnych urzędu zakwestionował możliwość zawarcia umowy z „Kalmarem”, jako organizacją nie posiadającą osobowości prawnej. Prezydent z kolei posiłkował się zupełnie odmienną opinią innego magistrackiego prawnika.

Wyjaśnieniem sprawy zajmuje się komisja rewizyjna rady miejskiej, która uznała, że musi poprosić o pomoc zewnętrzną kancelarię prawną. Najlepiej spoza województwa świętokrzyskiego, by ocena była jak najbardziej obiektywna.

Na sierpniowej sesji rada miejska dała rewizyjnym swoją zgodę. Przewodniczący komisji Adam Sałata informował, że jego koleżanki i koledzy wybiorą jedną z ofert złożonych przez firmę prawniczą z Radomia. Usługa płatna przez urząd miejski miała kosztować 900 zł. Plany komisji zablokowało jednak oświadczenie radcy prawnego UM Jana Borala.

Mecenas Boral w opinii z 22 września br. stwierdził, że uchwała rady miejskiej upoważniająca komisję rewizyjną do skorzystania z usług niezależnej kancelarii prawnej nie jest prawomocna – poinformował radę na ostatniej sesji przewodniczący A. Sałata.


Prawnik polemizował, że dokument wymaga poprawek.

Uchwała nie ma nazwy, ani koniecznych podpisów. Bez tego nie będzie jej można wysłać do skontrolowania przez wojewodę – przekonywał J. Boral.

Przewodniczący rady miejskiej Zbigniewa Rafalski zaapelował do prezydenta, by złożył swój podpis pod uchwałą i nie utrudniał prac zmierzających do wyjaśniania sprawy „Kalmara”.

Komisja rewizyjną jest niezależna i ma pełne prawo do zasięgania opinii. Znalezienie kancelarii kosztowało ją wiele wysiłku, ponieważ prawnicy reagowali niechętnie. Tylko jedna firma wyraziła zgodę i określiła cenę – mówił Z. Rafalski.

Rozumiem, że prezydent musi mieć podstawę prawną do wydania pieniędzy. Z drugiej strony, czy nie możemy wziąć na to środków z obsługi rady miejskiej? – zastanawiał się radny Sylwester Kwiecień.

Widzę, że nasza ciężka praca w komisji rewizyjnej nie przekłada się na efekty. Może w ogóle ją zlikwidujmy – denerwowała się zasiadająca w tym gremium radna Lidia Dziura.

O zabranie głosu na sesji poprosił Zbigniew Nobis, prezes klubu „Kalmar”.

Na temat naszego klubu powiedziano już publicznie wiele złego. Zarzucono mu, że nie miał prawa przystąpić do konkursu na przekazanie środków przez UM. Klub działa od 22 lat, przystępował do konkursów już wcześniej i nigdy nie było problemów.

My też zwróciliśmy się o opinię do kancelarii adwokackiej z Krakowa. Myślę, że gdy ją państwo przeczytacie, to zaoszczędzicie pieniądze wydawane na kolejne oceny. A do przewodniczącego komisji rewizyjnej zwracam się, by tak jak deklarował na łamach jednej z gazet, dał nam też możliwość złożenia wyjaśnień - podsumował prezes Nobis.

Będzie pan poproszony na nasze najbliższe posiedzenie – zapewnił A. Sałata, natomiast radny Dariusz Nowak zaproponował, by na następną sesję zaprosić Janusza Skibińskiego i wysłuchać, co on ma do powiedzenia.

Co mówi opinia przygotowana dla „Kalmara”?

Zamieszanie wokół nas wzięło się stąd, że nie byliśmy zarejestrowani w wykazie organizacji posiadanych przez starostę My jednak od lat działamy jako organ wykonawczy Ligi Obrony Kraju, która spełnia wszystkie wymogi stawiane organizacjom łącznie z wpisem do Krajowego Rejestru Sądowego. Na tej podstawie kancelaria krakowska orzekła, że mieliśmy prawo zawrzeć umowę z UM - powiedział „Gazecie” Zbigniew Nobis.

(iwo)