No i stało się! Zarząd Regionu Platformy Obywatelskiej rozwiązał we wtorek(11 stycznia) koło oświatowe w Starachowicach, którego członkowie jeszcze niedawno żądali od władz odwołania przewodniczącej struktur powiatowych. „Wyleciało” już trzech nielojalnych, a dwoje następnych, w tym wiceprezydent i członek Zarządu Powiatu – czeka Sąd Koleżeński. Kto na tym zyska, a kto rzeczywiście straci?

fot. Gazeta Starachowicka

- W czasie procesu negocjacyjnego, nie mając umocowań, podjął samodzielnie rozmowy, bez żadnych uzgodnień ze strukturami partii, doprowadzając do tego, że został zmarnowany wynik PO – uważa Jolanta Nowak. – Byliśmy gotowi wziąć odpowiedzialność za powiat. Mieliśmy swojego kandydata na starostę, ale wynik głosowania (11 „za”, 9 „przeciw”) , nie był zgodny ze zobowiązaniami wobec partii i spowodował, że nie zostaliśmy reprezentantami koalicji.

Tyle tylko, że zdaniem drugiej strony, m.in. „oświatowców”, doprowadziły do tego zbyt wygórowane ambicje przewodniczącej, która wolała układać się z PiS-em niż oddać fotel starosty, czemu oczywiście ona sama zaprzecza, wytykając dbałość o własne korzyści Berakowi.

- Przyjął funkcję członka Zarządu nie mając takich uprawnień, działał samoistnie. Rezultaty jego postępowania w sposób bardzo szczegółowy zostały ocenione przez Zarząd Regionu, który rozwiązał koło oświatowe, jakiemu pan Berak przewodniczył – poinformowała Jolanta Nowak.

Kolejnym zarzutem wobec szefa oświatowego koła i jego członków było wystawienie Małgorzaty Szlęzak na stanowisko wiceprezydenta Starachowic, mimo że to nie ona była osobą rekomendowaną przez partię, co oczywiście nie przeszło bez echa. Pojawił się wniosek o wykluczenie z partii Cezarego Beraka i Małgorzaty Szlęzak, który – jak się okazało – został przyjęty przez Zarząd Regionu.

- W najbliższym czasie będzie rozpatrywany przez sąd koleżeński – zakomunikowała J. Nowak.

A już teraz, niejako z „automatu”, wyleciały z ugrupowania trzy niepokorne osoby, które w ostatnich wyborach samorządowych startowały z konkurencyjnych list. Chodzi o Janusza Ćwielucha i Sławomira Wilka (wiceprzewodniczący rozwiązanego koła oświatowego), którzy pojawili się na liście Forum 2010, a także Lecha Wysiadeckiego, walczącego o mandat z ramienia lewicy.

- Chciałam przeprosić wyborców za zachowanie kolegów, którzy doprowadzili do postawienia PO w roli opozycji w powiecie starachowickim. Dokonamy ponownej weryfikacji członków, musimy mocno się zastanowić, jakie cele przyświecały tej organizacji – zapowiadała szefowa PO na konferencji.

– Niestety, proces destrukcji nie został jeszcze skończony – dodała po chwili. – Wiadomym jest mi, że zostały podjęte dalsze działania ze strony pana Beraka dotyczące stworzenia nowego klubu radnych w powiecie starachowickim. Do tej pory funkcjonował klub Platformy Obywatelskiej, a teraz trwają próby jego zdekonstruowania i założenia innego o nazwie Platforma Oświata.

Chcę oświadczyć tym, którzy to czynią, że Platforma Obywatelska jest reprezentowana przez formalne struktury i ani pan Berak, ani inni członkowie nie mają prawa używać tej nazwy. Jest to decyzja, która była dyskutowana także na Zarządzie Regionu - dodała.

Co na to sam zainteresowany?

- Nic nie poradzę na to, że radni nie chcą być w opozycji, tylko współrządzić – powiedział GAZECIE Cezary Berak. – Zgłosili się do mnie niedawno. W poniedziałek przekazałem informację o utworzeniu klubu przewodniczącemu Rady Powiatu. Zostanie ona ogłoszona na najbliższej sesji.

Gotowość do pracy w nowym klubie radnych zgłosiły cztery osoby, oprócz Cezarego Beraka także Bożena Wrona, Stanisław Wojtan i Marek Maciukajć czyli wszyscy radni PO, z wyjątkiem Jolanty Nowak.

- Jesteśmy otwarci, oczekujemy koleżanki – mówi z lekkim przekąsem.

Decyzji regionu, komentować nie chciał.

- Nic o tym nie wiem, nie uczestniczyłem w posiedzeniu – skwitował krótko.

(An)