Zarząd Powiatu otrzymał w czwartek absolutorium za wykonanie ubiegłorocznego budżetu. Nie było to jednak absolutne poparcie, bo trzech radnych, reprezentujących klub radnych SLD, wstrzymało się od głosu.

fot. Gazeta Starachowicka

Wynikało z niej jasno, że w ciągu trzech ostatnich lat przychody lecznicy wzrosły o ok. 23 mln zł (z 34 mln zł w 2007 roku, do 57 mln zł w 2009), ale szybciej od nich pięły się w górę koszty, bo o ile na początku szpital miał ich ok. 40 mln zł, to w ubiegłym roku przekroczyły 69 mln zł. W tej sytuacji wskazana byłaby debata na temat sytuacji naszej lecznicy, która proponował rozpocząć na najbliższej sesji, w maju.

- Jest źle – powiedział radny Mróz i dodał, że mówi o tym z czystej troski.

- Nie chciałbym doczekać takich czasów, że pracownicy za ciężką pracę nie dostaną pensji, a tak będzie w tym roku. Wiem, że dyrektor podejmuje decyzje, za które ponosi odpowiedzialność, ale my, jako Rada Powiatu, jesteśmy organem kontrolnym i nadzorczym. I nikt nas tej odpowiedzialności nie zdejmie. Będziemy odpowiadać za to w następnej kadencji - skonstatował.

- Szpital nie jest przedmiotem dyskusji w tym punkcie – uciął dalsze komentarze na ten temat starosta.

Natomiast do dyskusji o wykonaniu ubiegłorocznego budżetu, chętnych nie było. Wszyscy, łącznie z opozycją, bardzo wysoko ocenili sprawozdanie przygotowane przez służby finansowe powiatu, czego dowiedli w głosowaniu i po raz pierwszy nie mieli uwag do realizacji ubiegłorocznego planu finansowego Powiatu Starachowickiego.

(An)