AAA
Szpital znów "na tapecie"
W poszukiwaniu złotego środka...
Sobota, 16 lipca 2011r. (godz. 12:41)

Radnych w powiecie bardziej interesowały podczas absolutoryjnej debaty finanse PZOZ, niż budżet powiatu. I trudno się dziwić, skoro szpital wciąż jest na minusie.

fot. Gazeta Starachowicka

Ponad 3- milionową stratą szpital w Starachowicach zakończył ubiegły rok. Na koniec 2009 roku, "manko" było dwa razy większe (ponad 6 mln 300 tys. zł). W ciągu 12 miesięcy dokonano wielu zmian w statucie oraz schemacie organizacyjnym, łączono i otwierano różne oddziały, zracjonalizowano wykorzystanie łóżek, obniżono koszty funkcjonowania SOR, zakupiono tomograf, oddano usługi sprzątania firmie zewnętrznej, wprowadzono nowe układy pomiarowe energii, wdrażano nowe systemy informatyczne. Placówka powiększyła własny majątek i - co chyba najważniejsze - otrzymała akredytacje.


Hospitalizowano w niej więcej o 350 pacjentów, skrócono średni czas pobytu chorego w szpitalu. Nie zmienia to jednak ujemnego wyniku placówki. Sytuację poprawić mogła zapłata za nadwykonania, ale już wiadomo, że NFZ zwróci placówce zaledwie połowę kwoty, o którą szpital wnioskował.

Pocieszające jest to, co zauważył Paweł Lewkowicz, członek Zarządu Powiatu - że zadłużenie na koniec 2010 roku dotyczy większości placówek publicznych i wiąże się z niedoszacowanym kontraktem. Dlatego szpital powinien mieć jeszcze większą renomę i zabiegać o prestiż. Musi też szukać środków zewnętrznych i oszczędności.

A jednym z poddanych przez niego pomysłów na zwiększenie efektywności, była propozycja utworzenia regionalnego ośrodka zachorowalności na choroby cywilizacyjne. Szukanie takich rozwiązań, jak twierdził, jest lepsze niż demagogiczne posługiwanie się terminem dzikiej prywatyzacji. Nie wszyscy jednak podzielali ten pogląd.

Z długą listą zarzutów i wątpliwości zwrócił się radny Dariusz Nowak. Pytał m.in. o powód dużego zwiększenia należności krótkoterminowych, wzrostu zobowiązań m.in. z tytułu podatków, czy zmniejszenia o 1 mln 700 tys. zł przychodów ze sprzedaży usług. Interesowało go również, jakie konsekwencje będzie rodziło obniżenie kapitału podstawowego szpitala, a także o perspektywy spłaty długu.

Radne Jolanta Nowak i Maria Salwa, dopytywały się o przydzielanie płac i nagród w szpitalu, a także powody ich dużego zróżnicowania. Odpowiedź na część z nich padła od razu na sali. Przez cały czas trwania rozmowy dyrektor przekonywała, że głównym problemem szpitala jest zbyt niski kontrakt, w porównaniu do jego ogromnej kubatury. Placówki o podobnych rozmiarach dostają z Funduszu nie mniej niż 70 mln zł, nasza ponad 40 mln zł.

Co do spadku sprzedaży usług, był on spowodowany kardiologią. Od maja lecznica wykonuje już zabiegi z zakresu kardiologii inwazyjnej. Prowadzi też intensywną ortopedię. Sporo trudności mogą wkrótce przysporzyć poradnie specjalistyczne, które powoli przestają być konkurencyjne na rynku. Chodzi o te, funkcjonujące w ramach szpitali publicznych, a takie są przecież również i u nas.
- Jeśli nic się nie zmieni, trzeba będzie pomyśleć o ich prywatyzacji lub ścisłym przestrzeganiu kontraktów - zapowiedziała J. Kręcka. - W tej chwili gabinety stoją puste popołudniami. Ze względu na to, że jesteśmy placówką publiczną, nie możemy ich wydzierżawić na gabinety prywatne.

- Zadaniem dyrekcji szpitala jest tak negocjować kontrakty, by były one na wystarczającym poziomie - obruszył się radny D. Nowak. - Być może inna osoba na tym stanowisku byłaby w stanie to zrobić.

- Strata, którą szpital przynosi, nie jest wynikiem złych działań dyrekcji, ale konsekwencją tego, że pomaga on ludziom, nie otrzymując za to pieniędzy od NFZ - tłumaczyła Krystyna Król. - Jestem radną trzeciej kadencji. Od 2002 roku współpracowałam z wieloma dyrektorami, dlatego radziłabym nie krytykować, a cieszyć się z tego, co mamy i dać dyrekcji spokojnie pracować.

- Żeby przekonać się o tym, ile szpital ma tak naprawdę długu, wystarczy zestawić pieniądze, które musimy oddać, z tymi, które ktoś musi nam dać, a także z tymi, które zostaną w naszej kieszeni - twierdził starosta. - A z tego wynika, że na koniec 2009 roku PZOZ miał ponad 41 mln zł długu, podczas gdy na koniec 2010 roku - ponad 39 mln zł długu, co znaczy, że sytuacja w ciągu roku się polepszyła. Wszyscy zarządzający szpitalami mówią, że 2010 rok był rokiem trudnym ze względu na nieodoszacowanie kontraktów. Jeżeli w trudnym roku sytuacja finansowa na koniec jest lepsza niż w roku ubiegłym, to dobrze. Chyba, że ktoś będzie negował wyniki dodawania i odejmowania - ironizował.

Niewykluczone, że już we wrześniu dyrekcja wystąpi do Rady Powiatu z propozycją reorganizacji szpitala. A wynik finansowy, nie jest jej zdaniem najgorszy, bo gdyby uwzględnić w nim amortyzację, szpital byłby ponad 4 mln zł na "plusie". Rzeczywistość jest jaka jest i trzeba się z nią pogodzić.

Najważniejsze teraz to poważnie się zastanowić, co dalej, bo przed wszystkimi szpitalami spore wyzwanie. 1 lipca weszła w życie ustawa, która co prawda nie wprowadza obowiązkowego przeksztłcenia lecznic w spółki, ale samorządy, które tego nie zrobią będą musiały pokrywać ich ujemne wyniki finansowe. Trudno to sobie jednak wyobrazić. Póki co radni przyjęli roczne sprawozdanie finansowe szpitala.

(An)

PRZECZYTAJ TAKZE:
Prober - 20-08-2011 11:20
.
Casper - 20-08-2011 09:26
Wiesz jak powinna przebiegac prywatyzacja? a wiesz jak to się odbywa w Polsce? bo to co sie robi to jest tylko bogacenie się za niewielkie pieniądze ludzi, którzy pozyskują duży majątek za bezcen, ok może byc prywatyzacja ale na normalnych warunkach
Prober - 20-08-2011 08:21
Bo mówiąc bilans Pani Dyrektor miała na przed oczami rachunek wyników :).
Maciej Kowalski - 19-08-2011 22:52
właśnie i to jest ciekawe bo wypowiedzi Pani Dyrektor świadczą o słabej znajomości tematyki finansów
aga30 - 19-08-2011 22:47
Jeszcze jedno a propos amortyzacji :). Konto amortyzacja środków trwałych, jest kontem korygującym dla konta środki trwałe. W bilansie wykazywana wartość środków trwałych, jest pomniejszana o ich amotyzację na dzień bilansu.
aga30 - 19-08-2011 22:41
No ale chyba ktoś w szpitalu monitoruje limit kontraktowaych "usług"?
Prober - 19-08-2011 22:31
W zasadzie to masz rację , do tego służy zwykle kredyt obrotowy i zapewne był podjęty pod zbilansowany wynik ilości świadczonych usług w odniesieniu do przewidywanych wpływów wynikających z kontraktu (a co się stanie jeśli będzie nad wykonanie usług w stosunku do kontraktu - koszt poniesiony , wpływów nie ma, lub pogorszą się [...]
Maciej Kowalski - 19-08-2011 21:49
bilans jest, rozpoczynamy analizę, wynikami podzielę się wkrótce:)
aga30 - 19-08-2011 21:08
Uważam, że kredyt obrotowy to nienajgorszy sposób na podreperowanie płynności finasowej. Wiele jednostek z takiej opcji korzysta. Przecież są wpływy na konto szpitala a odsetki płaci się tylko od wykorzystanej kwoty. Nie podoba mi jednak, że kierownikiem takiej jednostki jest osoba, która przynajmniej z wykształcenia niewiele ma [...]
Prober - 19-08-2011 13:05
Oczywiście że bilans PZOZ jest jawny to jednostka budżetowa nic się nie da ukryć. Branie kredytu na utrzymanie płynności finansowej to bomba z opóźnionym zapłonem , czy zabezpieczono aby środki na jego spłatę czy tez może stanie się tak , że owszem szpital go spłaci kosztem powiększenia zadłużenia. Nic przynajmniej mnie nie wiad [...]
Pawelizda - 19-08-2011 12:25
Coś związanego z finansami szpitala: http://www.rynekzdrowia.pl/Finanse-i-zarzadzanie/Starachowice-kredyt-obrotowy-uratuje-finanse-szpitala,111669,1.html
Maciej Kowalski - 16-07-2011 21:32
@Jesion myślę że wszystko się da więc na przyszły tydzień spróbujmy go opublikować w sieci:)
Jesion - 16-07-2011 21:06
Właśnie, czemu bilans Naszego, Powiatowego Zakładu Opieki nie jest jawny, czy jest a ja o tym nie wiem? Chciałbym go zobaczyć?
Maciej Kowalski - 16-07-2011 20:16
poza tym @aga30 jest jeszcze dług kilkadziesiąt milionów czy go nie ma bo skoro jest to jakim cudem jest tak pięknie? bo się udaje odsetki spłacać ha ha a kapitał? troszkę bezczelna w swoich pokretnych komentarzach robi sie Pani Dyrektor. Może poprosimy o bilans i go zanalizujemy?
aga30 - 16-07-2011 20:01
cyt. .".. A wynik finansowy, nie jest jej (Pani dyrektor) zdaniem najgorszy, bo gdyby uwzględnić w nim amortyzację, szpital byłby ponad 4 mln zł na "plusie". " czegoś tu nie rozumiem, od kiedy amortyzacja środków trwałych nie wchodzi na wynik finansowy? Zwłaszcza w takiej jednostce jak szpital. Po za tym, amortyzacja to nie przy [...]
Jesion - 16-07-2011 19:09
Wystarczy przemyśleć i przeanalizować kwestię zarządzania PZOZem w Starachowicach... ;):D
robert - 16-07-2011 18:02
Pewnie prywatyzacja. Najlepiej wszystko sprywatyzować, tzn. oddać za bezcen w obce ręce. Byle tak dalej to już nic dla ludzi nie zostanie. Jak się nie ma pomysłu, to najprostsza droga oddać za bezcen niech się inni martwią! Tylko czym się wtedy będą zajmować radni powiatowi, na czele ze starostą!
Prober - 16-07-2011 12:49
Jedynym antidotum na problemy szpitala to PRYWATYZACJA , nie da się zrobić głębokiej restrukturyzacji bez restrukturyzacji zatrudnienia. Każdy ślepy to widzi.
REKLAMA