AAA
Koniec ze „szczękami”
Temat jest wciąż otwarty
Niedziela, 07 marca 2010r. (godz. 14:14)

Nie ma jeszcze zgody na budowę zadaszonych wiat, przy ulicy Targowej w Starachowicach. Radni odłożyli o miesiąc decyzję w tej sprawie, domagając się szerszych informacji na temat planowanej inwestycji i jej szacunkowych kosztów. Co niektórzy obawiają się, że może ona zantagonizować środowisko kupieckie, ale wydaje się, że na razie skutecznie podzieliła radę.

fot. WS

Wciąż nie wiadomo, co stanie się z placem przy ulicy Targowej w Starachowicach. Miasto chciało wybudować tam 40 zadaszonych wiat, do których mieliby się przenieść drobni kupcy z „Manhattanu”, po wybudowaniu hali. Ale radni - jak na razie - nie udzieli na to zgody.


- Nie antagonizujmy środowiska kupieckiego – apelowała do kolegów radna Lidia Dziura, która sprzeciwiała się zapisowi w uchwale mówiącemu o tym, że obiekt byłby przeznaczony dla kupców przechodzących z likwidowanego targowiska przy al. Armii Krajowej.

- Jest więcej osób, handlujących w naszym mieście, nie można ich pomijać – przekonywała.

Radnym lewicy brakowało w projekcie konkretów.

- Nie powinniśmy rozpoczynać inwestycji, nie znając jej kosztów – twierdził Sylwester Kwiecień. – Chyba, że podana będzie kwota graniczna, której nie można będzie przekroczyć. Poza tym jesteśmy dopiero na etapie przetargu na halę. Dawanie kupcom sygnału, że będzie dla niej alternatywa, było błędem.

Wątpliwości miał także Michał Sendecki.

- Wydaje mi się, że uchwała jest przedwczesna. Dobrze byłoby poczekać do końca przetargu. Miasto zrobiło już wystarczająco dużo dla osób z „Manhattanu”. Budując galerię ponieśliśmy spory wysiłek finansowy, z korzyścią dla naszych mieszkańców. Ale wszystko ma jednak pewne granice – twierdził sugerując, że decyzja o budowie wiat mogłaby być za daleko idącym krokiem, zwłaszcza teraz, gdy nie wiadomo, jakie byłyby koszty tej inwestycji.

Jego wątpliwości budził także materiał, z którego wykonany byłby dach wiat.

- Konstrukcja ma być poliwęglanu, a w kontekście ostatnich wydarzeń na przejściu w Hrebennem (z powodu zalegającego śniegu, wiaty zaczęły się odkształcać. Odprawy odbywały się pod gołym niebem, bo wiata groziła zawaleniem – przyp. red.), warto byłoby to jeszcze przemyśleć – mówił przekonując kolegów do odstąpienia od tej uchwały.

Z myślą o tych biedniejszych


- Nie wszyscy kupcy będą mogli przenieść się do hali, choćby z tego względu, że nie wszyscy spełniali określone warunki – tłumaczył naczelnik Wydziału Rozwoju Miasta UM Paweł Żmudziński. – Realizujemy wysoki standard, obiekty są duże, tak jak koszt ich wynajmu. To wszystko powoduje, że część drobnych kupców nie będzie w stanie sprostać wymaganiom finansowym.

Wskazane byłoby jednak poprawienie warunków ich funkcjonowania. Chcieliśmy wybudować zadaszone wiaty, ale oszacowanie kosztów jest trudne, bo standardy się ciągle zmieniają. Przypuszczamy, że koszt takiej wiaty – estetycznej, trwałej i z uporządkowaną posadzką - mógłby wynieść ok. 500 tys. zł – wyjaśnił naczelnik, argumentując to przykładami.

- Ulica Turystyczna miała kosztować nas ok. 1 mln 200 tys. zł. Wpłynęło 15 ofert, których rozpiętość wynosiła od 30 do 40 proc. wartości całego zadania. Pokazuje to, jak duży głód panuje teraz na rynku zleceń. Można więc przyjąć, że szacunek 500 tys. zł, pozwoli na realizację przedsięwzięcia za 200 – 250 tys. zł. Gdyby jednak okazało się, że koszt wiat byłby wyższy, to i tak będziemy musieli przedstawić to radzie - dodał.

Bo jak na razie radni mieli głosować za zabezpieczeniem na to przedsięwzięcie tylko 200 tys. zł w budżecie.

Zdaniem naczelnika, zatrzymanie w tej chwili prac, opóźniłoby tylko realizację inwestycji, która miastu jest bardzo potrzebna.

- Działania te podniosą estetykę targowiska, pozwolą w sposób sensowny zagospodarować teren przy ulicy Targowej, a także dadzą szansę na funkcjonowanie obiektu przez 6 dni w tygodni, co spowoduje, że wpływy automatycznie wzrosną – uważa P. Żmudziński.

- Estetykę zacznijmy od ogrodzenia. Papiery fruwają wzdłuż ulicy Iłżeckiej, są nawet za cmentarzem - żachnął radny Adam Sałata. I chciał wiedzieć, kto będzie zajmował nowe wiaty.

- W tej chwili handlują tam ludzie z innych miast. Co z nimi? Nie możemy stworzyć takiego miejsca jak Seminaryjska w Kielcach - przekonywał.

- Może zostamy to teraz – zaproponował S. Kwiecień. - Poczekajmy jak zareaguje środowisko. Być może na finiszu wszystkich zabiegów, dojdziemy do wniosku, że wiata będzie potrzebna. Na razie mamy tam hale, które są czynne trzy dni w tygodniu.

Co z halą?


Temat zasiedlenia nowej hali też wzbudzał emocje.

- Podtrzymuję to, co już mówiłem – będzie zapełniona do ostatniego miejsca – zapewniał wiceprezydent Tomasz Jarosław Capała, który uściślił, że nastąpi to po przeprowadzeniu obu przetargów (ograniczonego i nieograniczonego).

- To, że hala jest atrakcyjna, wiemy po ilości telefonów – twierdził. – Jest warta tych 13 mln zł. Zaprocentują one stworzeniem pozytywnego centrum przy Armii Krajowej , nie tylko estetycznego, ale i eleganckiego, jak na warunki 47 – tysięcznego miasta europejskiego. Stworzenie tej nowej jakości, warte jest tych pieniędzy. Nikt nie ma monopolu na mądrość, ale na tym etapie mamy pełne przekonanie, że Starachowice zasługują na takie miejsce – skonstatował wiceprezydent Capała.

- Mam wątpliwości, ale co do wiaty – odezwał się M. Sendecki. - Tam nie ma wolnego miejsca, gdzie bez żadnych protestów, nie ingerując w czyjeś życie, można byłoby je zrobić. Wzbudzi to sprzeciw użytkowników targowicy. Poza kupcami z „Manhattanu”, jest jeszcze 4,5 tys. innych podmiotów gospodarczych w tym mieście. Nie chciałabym robić wrażenia, że faworyzujemy zanadto którąś grupę osób.

W podobny sposób odebrał to Grzegorz Walendzik.

- Usuwanie tych osób nie byłoby na miejscu – stwierdził. – Myślę jednak, że istnieje szansa na pewien consensus. Jest na tej sali intencja, by wprowadzić zadanie do planu inwestycyjnego, ale potrzebujemy więcej informacji.

Spróbujmy doprecyzować, ile się da. Na razie wprowadźmy do planu kwotę projektową i drogą wyważonego działania spróbujmy podjąć jakąś decyzję – proponował.

Tak też się stało. Radni przeznaczyli 15 tys. zł na zaprojektowanie wiat. Do tematu zamierzają wrócić na kolejnej sesji, gdy będą dysponowali większą wiedzą.

(An)

PRZECZYTAJ TAKZE:
krpi - 08-03-2010 08:40
Przeniesc budy z Manhattanu na targ pod wiadukt - super porzadkowanie miasta i ucywilizowanie handlu. Targowsko pownno byc schowane gdzies poza zasiegiem wzroku, zeby 3 razy w tygodniu przejezdzajacy przez miasto nie musieli ogladac tony smieci po jednej i drugiej stronie wiaduktu! Zagospodarowanie Łąk na targowsko odsunelo by [...]
REKLAMA